To mogło zdarzyć się w każdym czasie, w każdym kraju, w każdym mieście...
Od lekarza, który już wypisał odpowiednie "wskazanie" - przyniesiono Nienarodzonego do Punktu Poradnictwa. Ojciec dziecka nie wszedł do gabinetu. Wolał pozostać na zewnątrz. Doradczyni długo rozmawiała z brzemienną matką, po czym zapytała:
"Jakie zarzuty wnosi Pani przeciwko temu Nienarodzonemu?"
Kobieta odpowiedziała: "Gdyby to dziecko nie przeszkadzało mi w moim życiu, nie przyszłabym tutaj".
Doradczyni - wyczuwając totalną negację ze strony kobiety, spróbowała innej argumentacji, pytając:
"Czy nie bierze Pani pod uwagę praw państwowych?"
Kobieta odpowiedziała: "Właśnie w świetle tych praw, nie jest dopuszczalne, abym dokonała aborcji bez otrzymania orzeczenia z punktu poradnictwa. Dlatego jestem tutaj".
Doradczyni postanowiła porozmawiać z samym Nienarodzonym. Dlatego zapytała w duchu: "Czy Ty jesteś człowiekiem?"
Nienarodzony odpowiedział: "Czy mówisz sama od siebie, czy też inni powiedzieli Tobie o mnie?"
Doradczyni odpowiedziała: "Czy ja jestem lekarzem? Twoi rodzice i politycy, przyprowadzili Ciebie do mnie. Co uczyniłeś?"
Nienarodzony odpowiedział: "Nie mam żadnej władzy na tym świecie. Gdybym ją miał - moi prawnicy walczyliby, aby w ogóle nie było prawa do aborcji. Ale ja nie jestem potęgą tego świata".
Doradczyni stwierdziła: "A więc - jesteś człowiekiem".
Nienarodzony powiedział: "Powiedziałaś, że jestem człowiekiem. Zostałem posłany na ten świat, aby ukazać miłość Boga. Każdy, kto jest z miłości Boga, cieszy się z moich narodzin."
Doradczyni zapytała: "Czym właściwie jest miłość Boga?" Zwróciła się także do ciężarnej: "Nie znajduję żadnej podstawy, aby wydać zaświadczenie. Przecież możesz uzyskać pomoc i urodzić to dziecko".
Kobieta odpowiedziała: "Nie mogę! Domagam się zaświadczenia!".
Doradczyni wypełniła odpowiedni formularz. Jedynak czując, że ponosi konsekwencje tego czynu pokazała kobiecie kilka zdjęć, mówiąc: "Zobacz - oto jest człowiek".
Kobieta zaczęła krzyczeć: "Do aborcji z nim! On niszczy moje życiowe plany!"
Doradczyni odpowiedziała: "Dokonaj tego sama. Ja nie znajduję żadnych podstaw, aby osądzić tego człowieka".
Kobieta stwierdziła: "Mamy prawo, zgodnie z którym mogę dokonać aborcji, gdy dziecko przeszkadza moim życiowym planom. Potrzebuję tylko formularza i podpisu".
Doradczyni odczuła lęk. Zapytała w duchu Nienarodzonego: "Skąd pochodzisz?". Ale On milczał. Wówczas doradczyni powiedziała: "Nie chcesz rozmawiać ze mną? Czy nie wiesz, że posiadam władzę i mogę ciebie uwolnić, albo posłać do aborcji?"
Nienarodzony odpowiedział: "Nie miałabyś tej władzy nade mną, gdyby nie była dana Tobie z góry. Większą winą obciąża się ten, kto mnie przysłał do Ciebie".
Doradczyni nie chciała podpisać orzeczenia.
Ale ciężarna zawołała: "Jeżeli nie podpiszesz formularza - działasz przeciwko mnie i jesteś wrogiem rządu!"
Wtedy doradczyni podpisała orzeczenie - wydając wyrok na dziecko. Aby było zgładzone...
Stephan Albrecht
|
MODLITWA NIENARODZONEGO DZIECKA
"Dziewięćdziesiąt procent nieszczęść na świecie to te które ludzie zadają sami sobie."
Mamo, dzisiaj mnie zabiłaś Powiedz.. obchodzi Cię to co zrobiłaś? Dlaczego w takiej chwili mnie zostawiłaś? Mam tyle pytań do Ciebie ale ty uważasz , że moje miejsce jest w niebie. Dlaczego mnie nigdy nie kochałaś? Dlaczego mi życie odebralaś?
Nie miałaś prawa mi życia odbierać Mimo tego że mi je dałaś Mamo... Nie wiem dlaczego tak wołam do Ciebie Będąc już tutaj, aniołkiem w niebie Nie wiem dlaczego.. ale cierpiąc szlocham Bo mamo... mamusiu Tak bardzo Cię kocham.
Tak bardzo chciałam żyć, z dziećmi sie bawić Ale ty postanowiłaś się ze mną rozprawić Chciałam cały świat zobaczyć A ty zrobiłaś coś czego się nie da wybaczyć Zabrałaś mi szanse, jedną, jedyną Nie chciałaś bym była Twoją dzieciną Kiedy byłam w środku w, Tobie Tak myślałam o rodzinie sobie Jak wyglądasz się zastanawiałam Mamo... ja tak strasznie Cię zobaczyć chciałam Mamo ja tak bardzo chciałam żyć Marzyłam o tym by Twoim dzieckiem być...
A kiedy poczułam te wielkie narzędzie na moim ciele Bałam się bardzo i zrozumiałam że coś złego się dzieje Nie miałam pojęcia co robić mam Myślałam o tym, że ty czuwasz gdzieś tam.. Pomyliłam się Fakt.... ty tam byłaś, Ale nigdy bym nie pomyślała Że to ty wymyśliłaś Nie mogę pojąć że ty - moja mama Tego własnie chciałaś Mamo, ja wciąż żyje i Cię obserwuję Łzy mi płyną i serce mnie kłuje Tak bardzo chcę Cię zapytać ... Dlaczego?
Przecież nie musiałaś tak wybierać... Nie wiem czy chcesz żebym Ci wybaczyła Ale wiem jedno ... będę się za Ciebie modliła... Amen.
"Aborcja to umieranie w matczynym łonie. MIEJSCE NA ŻYCIE zmienia się w miejsce śmierci. Matka STAJE SIĘ dla dziecka GROBEM."
Znalezione w sieci: http://www.kobieta.pl/wiersze/pokazwier … 1925916796
|