Na kartkach starej książki znalezionej w klasztornej bibliotece dwaj mnisi przeczytali, że istnieje miejsce, gdzieś na krańcach świata, w którym niebo styka się z ziemią. Zdecydowali się wyruszać na poszukiwania tego miejsca oraz przyrzekli sobie, że nie powrócą zanim go nie odnajdą. Przemierzyli cały świat, stawiali czoła wielu niebezpieczeństwom, znosili wszelkie trudy i wyrzeczenia, jakich wymaga pielgrzymka, byli narażeni na przeróżne pokusy, które mogłyby ich oddalić ich od wyznaczonego celu. Pokonali jednak wszystkie przeciwności. Wiedzieli, że w miejscu, którego szukają, zastaną drzwi: wystarczy do nich zapukać, by stanąć twarzą w twarz z Bogiem. Znaleźli drzwi. Nie tracąc czasu, z drżącym sercem, zastukali. Drzwi powoli otworzyły się. Zatrwożeni mnisi weszli i... znaleźli się we własnej celi w swoim klasztorze.
W dniu, gdy przyjmował uczonych gości. Rabbi Mendel di Kozak zadziwił podczas pewnego przyjęcia swych uczonych gości niespodziewanym pytaniem: - Gdzie mieszka Bóg? Goście śmiali się z niego: - Cóż za dziwne pytanie? Czyż światy nie jest pełen Jego chwały? Rabbi sam więc odpowiedział na swoje pytanie: - Bóg mieszka tam, gdzie pozwala mu się wejść. I to jest najważniejsze w naszym, życiu, pozwolić wejść Bogu. Lecz możemy pozwolić Mu wejść jedynie tam, gdzie się znajdujemy, znajdujemy się rzeczywiście, gdzie żyjemy prawdziwym życiem. - Stoję i pukam – mówi Bóg w Piśmie Świętym.
Czy otworzysz Mu dzisiaj swoje drzwi?
________________________________________
Wojtku z okazji Twoich imienin pragnę w imieniu swoim i całej naszej wspólnoty zyczyć Ci, bys kazdego dnia mógł odkrywać Boga obecnego w Twoim życiu!!!! Niech Pan udzieli Ci mocy i obdarzy pokojem!!! Szczęść Boże!!
|
...jak dla mnie to Bóg mieszka w ludziach... właśnie takich jak Wy !!! Tak często tego doświadczam że nie da się wątpić. Bóg zapłać za wszystko, za życzenia, pamięć, miłe zakończenie dnia, za to że jesteście i za to że w czerwcu znowu Was odwiedze :P !!!!!
|