Calineczka - 2007-05-11 07:02:52

Jak słońce oświeca równocześnie cedry i każdy mały kwiatek, tak jakby był on jedyny na ziemi, tak Nasz Pan troszczy się o każdą duszę z osobna, jakby nie miała sobie podobnych, i tak jak w przyrodzie następstwo pór roku sprawia, że w oznaczonym dniu może zakwitnąć najdrobniejsza stokrotka, podobnie wszystko odpowiada dobru każdej duszy.

Calineczka - 2007-05-12 08:29:37

Wszystko jest czyste dla czystych (por. Tt 1,15), a dusza prosta i prawa w niczym nie dostrzega zła, ponieważ w rzeczywistości zło istnieje tylko w skażonych sercach, a nie w martwych przedmiotach.

Calineczka - 2007-05-13 07:54:08

Zasługa polega nie na tym, aby wiele czynić i dawać, lecz raczej na tym, by przyjmować i wiele kochać. Powiedziane jest, że więcej szczęścia jest w dawaniu aniżeli w braniu (por. Dz 20, 35), i to prawda, ale skoro Jezus chce słodycz dawania wziąć dla siebie, to nie byłoby uprzejmie odmawiać. Pozwólmy Mu brać i dawać wszystko, cokolwiek zechce, doskonałość polega na pełnieniu Jego woli.

Calineczka - 2007-05-14 08:01:38

Miłość może zastąpić długie życie. Jezus nie zważa na czas, ponieważ w niebie nie ma już czasu. Z pewnością chodzi Mu jedynie o miłość.

Calineczka - 2007-05-15 06:53:40

Po mgłach i mroźnych wiatrach zabłysną łagodne promienie słońca, po łzach Jezusa wieczne Jego uśmiechy.

Calineczka - 2007-05-16 07:10:10

Jakże byłabym nieszczęśliwa w niebie, gdybym nie mogła sprawiać małych radości na ziemi tym, których kocham!

Calineczka - 2007-05-17 08:36:11

Nie jestem orłem, mam jednak orle oczy i serce (por. Pwt 32, 11), bo pomimo mej bezmiernej maleńkości mam śmiałość wpatrywać się w Boskie Słońce, Słońce Miłości (B, 4v).

Calineczka - 2007-05-18 11:12:11

Jezu, gdybym tak mogła powiedzieć wszystkim małym duszom, jak niewysłowiona jest Twoja przychylność!... Czuję, że gdybyś cudem znalazł duszę słabszą, mniejszą od mojej, to chciałbyś ją obdarzyć jeszcze większymi dobrodziejstwami... jeśliby zdała się na Ciebie, ufając zupełnie Twemu nieskończonemu miłosierdziu. Ale czyż trzeba mi to ogłaszać, Jezu? Czyż nie Ty sam mnie o tym pouczyłeś i czyż nie możesz tego objawić innym?... Możesz, ja to wiem i zaklinam Cię, byś to uczynił, błagam Cię, byś skierował swe boskie spojrzenie na rzeszę małych dusz... Błagam Cię, byś wybrał zastęp małych ofiar godnych Twojej miłości! (Rkp B 5v°)

Calineczka - 2007-05-19 12:56:20

Wszystkie najpiękniejsze rozprawy największych świętych nie są zdolne obudzić jednego aktu miłości w sercu, którym Jezus nie włada. Tylko On umie posługiwać się swoją lirą, nikt inny nie potrafi wywołać drgania strun, aby wydały harmonijne tony (L 127, LT 147).

Calineczka - 2007-05-20 05:43:49

Nadejdzie dzień, gdy znikną cienie, wówczas zostanie tylko radość, upojenie. Korzystajmy z każdej niepowtarzalnej chwili cierpienia, patrzmy na każdą chwilę! Każda chwila to skarb, jeden akt miłości pozwoli nam lepiej poznać Jezusa, zbliży nas do Niego na całą wieczność.

migotka - 2007-05-21 07:39:01

Czyż to nie sam Jezus wyznaczył naszą drogę? Czyż to nie On nas oświeca i objawia się naszym duszom? Wszystko prowadzi nas do Niego. [Również] kwiaty rosnące koło drogi mówią nam o Jezusie, o Jego mocy, o Jego miłości (L 128, LT 149).

Calineczka - 2007-05-22 12:06:41

Pamiętam, że „ten, któremu przebaczono więcej, kocha też więcej”. Więc staram się, by moje życie było aktem miłości, i nie martwię się, że jestem mała, przeciwnie: cieszę się z tego (LT 224).

Calineczka - 2007-05-23 14:17:08

Jedną jedyną rzecz należy czynić podczas nocy życia - tej jedynej nocy, która nastaje tylko jeden raz - kochać, kochać Jezusa ze wszystkich sił naszego serca i ratować dla Niego jak najwięcej dusz, aby On był kochany. Och, sprawiać, aby Jezus był kochany!

ra_dosc - 2007-05-23 15:07:28

"Zapewniam cię, że dobry Bóg jest lepszy niż myślisz. Zadowala się spojrzeniem, westchnieniem miłości. Osobiście uważam, że tak naprawdę doskonałość nie jest trudna, zrozumiałam bowiem, że wystarczy ująć serce Jezusa.
Spójrz na dziecko, które właśnie rozgniewało matkę swym wybrykiem czy nieposłuszeństwem. Jeśli schowa się w kącie pełne dąsów i będzie krzyczeć w strachu przed karą, matka na pewno mu kary nie daruje. Lecz jeśli wyciągnie do niej ręce i, uśmiechając się, powie: „Ucałuj mnie, już nigdy nie zacznę”, to czy matka nie przytuli go do serca i nie puści w niepamięć jego dziecinnych występków? Choć przecież wie, że przy najbliższej okazji jej maleństwo znów narozrabia. Lecz to niczego nie zmieni. Dopóki [dziecko] będzie trafiać do niej przez serce, nigdy nie ściągnie na siebie kary " (LT 191)

Calineczka - 2007-05-24 08:01:39

Migotka 5 maja 2007r. napisała:

"Jezus przyjdzie nas odnaleźć jakkolwiek daleko będziemy
i przemieni nas w ogniu miłości."

Św. Teresa od Dzieciątka Jezus

Ostatnio edytowany przez migotka (2007-05-05 18:26:10)


--------------------------------------------------------------------------------
"Bądź Mu wierny, a On zajmie się tobą,  prostuj swe drogi i  Jemu zaufaj!"
Offline

A ja się do tego przyłączam ... i serdecznie Cię  pozdrawiam Migotko. Niech Pan Cię dziś odnajdzie, a Ty Jego - gdziekolwiek będziesz się znajdowała  ... :)

migotka - 2007-05-25 07:19:12

"Moja dusza była jak drzewo, którego kwiaty opadają, w miarę jak się rozwijają. Złóż Panu Bogu ofiarę z tego, że nigdy nie będziesz zbierać owoców, to znaczy, że całe życie będziesz czuła wstręt do cierpienia, do upokorzenia, że będziesz widziała wszystkie owoce twych dobrych pragnień i twej dobrej woli spadające bezużytecznie na ziemię. Pan sprawi, że w chwili twej śmierci, w mgnieniu oka, na drzewie twej duszy dojrzeją piękne owoce" (RW, 253).

Calineczka - 2007-05-26 16:25:37

Wydawało mi się, że słyszę, jak Jezus mówi do mnie to samo, co powiedział do Samarytanki: „Daj mi pić!” Była to prawdziwa wymiana miłości; duszom dawałam krew Jezusa, Jezusowi ofiarowywałam te same dusze, ożywione Jego boską rosą. W ten sposób zdawałam się koić Jego pragnienie, a im więcej dawałam Mu pić, tym bardziej wzrastało pragnienie mej biednej duszy; On z kolei podawał mi to pragnienie jako najrozkoszniejszy napój swej miłości... (Rkp A 46v°)
Oto czego Jezus od nas oczekuje; nie potrzebuje On naszych dzieł, lecz jedynie miłości. Gdyż ten sam Bóg, który oświadcza, że nie musi nam wcale mówić, czy jest głodny, nie wahał się żebrać u Samarytanki o trochę wody. Był spragniony... Lecz mówiąc: „daj mi pić”, Stworzyciel domagał się właśnie miłości od swego biednego stworzenia. Był spragniony miłości... Ach! Czuję to bardziej niż kiedykolwiek: Jezusowi chce się pić. Pośród uczniów tego świata spotyka tylko niewdzięcznych i obojętnych, a pośród swoich, niestety, mało znajduje serc, które oddają Mu się bez reszty, które pojmują, jak czuła jest Jego nieskończona Miłość (Rkp B 1v°).
Jezus jest chory z miłości i daje do zrozumienia, że taką chorobę można uleczyć tylko miłością (LT 109).
Nie kto inny jak „boski Żebrak miłości” prosi cię o gościnność, a mówiąc: „dziękuję”, prosi o jeszcze, w miarę jak otrzymuje coraz więcej (LT 172).
Jezus tak bardzo potrzebuje miłości i odczuwa tak wielkie pragnienie, że oczekuje od nas bodaj kropli wody, by móc je ugasić. Ach, dawajmy Mu pić nie żałując... Kiedyś będzie umiał powiedzieć: „Teraz przyszła kolej na mnie” (LT 107)

ola - 2007-05-26 20:17:31

Jezus nie żąda wielkich czynów, ale jedynie zdania się na Niego i wdzięczności. Tyle od Niego otrzymujemy ile się spodziewamy.

On nie po to zstępuje codziennie z nieba, aby pozostawać w złotym cyborium, ale by znaleźć inne niebo, stokroć Mu droższe od tamtego: niebo naszej duszy, stworzonej na Jego obraz, żywą świątynię uwielbianej Trójcy (A, 48v°).

Jezus płonie miłością do nas. Patrz na Jego godne uwielbienia Oblicze. Przypatrz się Jego wygasłym i zamkniętym oczom; patrz na Jego rany. Wpatruj się w Jego Oblicze. Tam zobaczysz, jak On nas miłuje (L 63, LT 87).

:heart: :heart: :heart:

Jedyną przewiną, jaką Herod zarzucił Jezusowi, było szaleństwo. Nasz Umiłowany był szalony, gdy przyszedł na ziemię, by szukać grzeszników, aby stali się Jego bliskimi przyjaciółmi (...). On, który był doskonale szczęśliwy z dwiema uwielbionymi Osobami Trójcy Przenajświętszej. Nie zdołamy nigdy popełnić dla Niego tych szaleństw, jakie On dla nas popełnił (L 148, LT 169).

:)

migotka - 2007-05-28 08:28:52

"Jakież to szczęście myśleć, że Dobry Bóg, że cała Trójca Święta patrzy na nas i że w nas przebywa z upodobaniem" (L 144, LT 165)

Calineczka - 2007-05-30 12:40:59

Ofiarujmy chętnie nasze cierpienia Jezusowi dla zbawienia dusz, biednych dusz; one mniej łask mają niż my, a przecież krew Boga została przelana dla ich zbawienia. Jezus chce uzależnić ich zbawienie od jednego westchnienia naszego serca. Co za to tajemnica! Jeżeli jedno westchnienie może zbawić duszę, ileż zdołają dokonać takie cierpienia jak nasze? Nie odmawiajmy Jezusowi niczego!

Cierpmy w pokoju. Przyznaję, że słowo pokój wydaje mi się trochę za mocne, ale zastanawiając się niedawno nad tym, odkryłam tajemnicę cierpienia w pokoju. Kto mówi pokój, nie mówi radość czy też odczuwana radość. Aby cierpieć w pokoju, wystarczy chcieć tego wszystkiego, czego chce Jezus.

migotka - 2007-06-01 08:09:18

Wdzięczność jest tym, co najbardziej przyciąga łaski Boże. Gdy dziękujemy za dobrodziejstwa, Bóg jest wzruszony i spieszy, by dać nam dziesięć nowych łask, a jeśli dziękujemy nadal z takim samym wylaniem, to jakże nieobliczalne jest pomnożenie łask (RW, 287).

Calineczka - 2007-06-03 12:46:23

Jezus uczynił ze mnie rybaka dusz, uczułam wielkie pragnienie, by pracować nad nawróceniem grzeszników, pragnienie tak żywe jak nigdy dotąd. Jednym słowem, w serce moje wstąpiła miłość połączona z potrzebą zapomnienia o sobie, by [Jemu] sprawiać przyjemność, i od tamtej chwili byłam szczęśliwa.

Calineczka - 2007-06-05 07:55:31

Nasze drogi różnią się bardzo, jednakże kres jest ten sam. Obydwie zdążamy do jednego celu, powinnyśmy się uświęcać na drodze nakreślonej nam przez Dobrego Boga (L 145, LT 166).

Nie dziwię się wcale, że zażyłość z Jezusem wydaje ci się nieco trudna do urzeczywistnienia. Nie można do niej dojść w jeden dzień. Lecz jestem pewna, że na tej wdzięcznej drodze wesprę cię o wiele skuteczniej wtedy, kiedy zostanę uwolniona od śmiertelnej powłoki. I wkrótce powiesz za świętym Augustynem: „Miłość to porywający mnie ciężar” (LT 258, do księdza Bellière"a).

Calineczka - 2007-06-11 07:20:46

Miłość naszego Pana objawia się zarówno w duszy najprostszej, która w niczym nie stawia oporu Jego łasce, jak i najbardziej wzniosłej, gdyż właściwością miłości jest zniżanie się.

Calineczka - 2007-06-14 06:57:43

Zostałam więc zawsze mała, a jedyne moje zajęcie to zbieranie kwiatów – kwiatów miłości i ofiary – i ofiarowywanie ich Bogu, aby Mu sprawić przyjemność.

Calineczka - 2007-06-15 07:14:26

O, jak dobry jest Dobry Bóg. On dostosowuje doświadczenia do sił, które nam daje.

Calineczka - 2007-06-17 07:42:20

Jezus jest tu, w tabernakulum, specjalnie dla ciebie, dla ciebie samej, pała pragnieniem wejścia do twego serca... idź, nie słuchaj szatana, drwij z niego i idź bez obawy przyjąć Jezusa pokoju i miłości! Zapewniam cię, możesz bez obawy przyjąć do serca twego jedynego prawdziwego Przyjaciela.

Calineczka - 2007-06-18 06:50:30

Zrozumiałam, że prawdziwa wielkość leży nie w imieniu, ale w duszy, o czym mówi Izajasz: Pan da swym wybranym inne imię (por. Iz 65, 1 5), a św. Jan też powiada, że: Zwycięzcy dam (...) biały kamyk, a na kamyku wypisane imię nowe, którego nikt nie zna nikt oprócz tego, kto [je] otrzymuje (Ap 2, 17). Nasze tytuły szlachectwa poznamy dopiero w niebie. Wtedy każdy otrzyma od Boga chwałę, na jaką zasłużył, i ten, który na ziemi zechciał być najuboższym, najbardziej zapomnianym dla miłości Jezusa, ten będzie pierwszy, najszlachetniejszy i najbogatszy.

Trwaj stale w ufności. Niemożliwe, by Bóg na nią nie odpowiedział, bo On zawsze mierzy swą hojność naszą ufnością (RW, 405).

Calineczka - 2007-06-22 07:02:37

Nie znam innej drogi, by dojść do doskonałości, jak miłość. Kochać, jakże nasze serce do tego właśnie jest stworzone! Szukam niekiedy innego słowa, które mogłoby wyrazić miłość, ale na ziemi wygnania słowa nie są w stanie oddać wszelkich drgnień duszy, toteż trzeba uchwycić się tego jedynego słowa: kochać.

Calineczka - 2007-06-24 10:44:45

Jak małe pisklęta uczą się śpiewać, wsłuchując się w śpiew swych rodziców, podobnie i dzieci nabywają znajomości cnoty, tego wzniosłego śpiewu Miłości Bożej, przebywając w pobliżu dusz trudniących się ich wychowaniem.

Calineczka - 2007-06-25 09:22:15

Ach! Ileż dusz doszłoby do świętości, gdyby były należycie prowadzone. Wiem, że Dobry Bóg nie potrzebuje nikogo, aby mógł dopełnić swojego dzieła, niemniej jednak, tak jak pozwala On zręcznemu ogrodnikowi wyhodować rzadkie i delikatne rośliny, dając mu potrzebną do tego umiejętność, sobie zaś rezerwując troskę o użyźnianie ziemi, tak i Jezus pragnie, by Mu pomagano w Boskiej uprawie dusz.

Calineczka - 2007-07-02 12:20:00

Tak, wszystko jest dobrze, gdy szuka się tylko woli Jezusa.

migotka - 2007-07-03 10:41:54

Jeżeli się zastanowimy, że gdyby nam Pan Bóg dał cały wszechświat,
ze wszystkimi Jego skarbami, to nie dorównałoby to bynajmniej jednemu
najmniejszemu cierpieniu! Jakaż to łaska,gdy rano nie czujemy ani cienia odwagi,
żadnej siły do praktykowania cnoty... O wtedy właśnie chwila odpowiednia, by
“przyłożyć siekierę do korzenia drzewa” (5). Zamiast tracić czas na zbieranie drobnych
okruszyn, czerpiemy pełną ręką ze skarbnicy diamentów. Jakiż plon przy końcu dnia!...
To prawda. że niekiedy gardzimy chwilowo tą bezcenną sposobnością gromadzenia skarbów,
to moment trudny, miałoby się ochotę wszystko rzucić, ale jeden akt miłości, nawet nie odczutej,
naprawia wszystko a nawet więcej czyni; Jezus uśmiecha się, pomaga nam, chociaż my
nic o tym nie wiemy, a uboga i słaba miłość nasza osusza łzy, które złość ludzka wyciska
z Jego boskich oczu. Miłość wszystkiemu podoła: “rzeczy wprost niemożliwe nie zdają się jej
zbyt trudne” (6). Jezus nie tyle patrzy na wielkość naszych czynów, ani nawet na trudności,
ale na miłość, która pobudza nas do ich spełnienia (7)"

(Z listów do Celiny 23 lipca 1888)

migotka - 2007-07-09 16:02:27

Przypatrzcie się, w jaki sposób czyści się przedmioty miedziane: pociąga się je gliną, a więc czymś, co je brudzi, co zabiera im blask; a po takim zabiegu lśnią jak złoto. Otóż pokusy są dla duszy taką właśnie gliną; służą one do tego, by w duszy zabłysły cnoty przeciwne tym pokusom (RW, 401).

migotka - 2007-07-12 20:37:13

Jeśli chodzi o zmartwienia rodzinne, to powierzaj je Panu Bogu i nie troszcz się o nie więcej. Wszystko obróci się na dobre tym, których kochasz. Kiedy sama się o to troszczysz, wtedy Pan Bóg przestaje się troskać i pozbawiasz w ten sposób rodzinę tych łask, które by otrzymała, gdybyś ty zdała się na Niego (RW, 402).

migotka - 2007-07-14 09:11:27

"O Panie, obdarzyłeś mnie swoim nieskończonym miłosierdziem,
w którego świetle rozważam i adoruję wszystkie pozostałe doskonałości Boże. Wszystkie one ukazują mi się opromienione miłością, nawet sama sprawiedliwość, ona może nawet bardziej niż inne wydaje mi się przyodziana miłością.
Jakaż to słodka radość pomyśleć, że Ty, o dobry Boże, jesteś sprawiedliwy, to znaczy, że zważasz na nasze słabości, że doskonale znasz kruchość naszej natury.
I czegóż tedy miałabym się lękać? Ach, Ty, Boże, tak nieskończenie sprawiedliwy, że z taką dobrocią przebaczasz synowi marnotrawnemu popełnione przezeń winy, czyż nie będziesz sprawiedliwy również w stosunku do mnie,
która zawsze jestem z Tobą?
   Wiem, że trzeba być bardzo czystym, by stanąć przed Tobą,
o Boże wszelkiej świętości, ale wiem również, że jesteś nieskończenie sprawiedliwy, a ta właśnie sprawiedliwość, która przeraża tyle dusz,
jest dla mnie źródłem radości i ufności. Być sprawiedliwym,
to nie oznacza jedynie wymierzać surową karę winowajcom,
ale także uznać intencje prawe i wynagradzać cnotę.
   Spodziewam się tyle od sprawiedliwości Twojej, o dobry Boże, ile od Twego miłosierdzia; a właśnie dlatego, że jesteś sprawiedliwy i równocześnie litościwy i miłościwy, powolny do karania, a hojny w miłosierdzie. Ty znasz ułomność naszą, pamiętasz, że jesteśmy prochem" (Rps A, f 83. — List CCIII).

Calineczka - 2007-08-01 23:04:46

Przypowieść o ptaszku, który wpatruje się w Słońce, próbuje na próżno ku niemu wzlecieć, niekiedy zaś osacza go burza...

Wszystko, co może zrobić, to podnieść swe małe skrzydła, ale wzlecieć — to już nie leży w jego niewielkiej mocy! Co więc z nim będzie? Czy umrze z żalu, widząc, jak bardzo jest bezsilny?... O nie! Ptaszek nie będzie się nawet smucił. Z zuchwałą ufnością chce pozostać na miejscu, by wpatrywać się w swe Boskie Słońce. I nie przeraża go nic, ani wiatr, ani deszcz, a gdy chmury posępne zasłaniają Gwiazdę Miłości, ptaszek nie zmienia wcale miejsca; wie, że ponad chmurami jego Słońce świeci nieprzerwanie, że blask tego Słońca nie znika ani przez chwilę. Czasem, co prawda, serce ptaszka osaczone jest przez burzę, zdaje mu się, że nie wierzy, by prócz chmur, które go ogarniają, mogło istnieć coś jeszcze. Wtedy właśnie nadchodzi chwila radości doskonałej dla biednej, małej, słabej istoty. Bo co za szczęście pozostać na miejscu mimo wszystko i wpatrywać się w niewidzialne światło, które wymyka się jej wierze!!! (Rkp B 5v°)

W cieniu wiary kocham Cię i wielbię.
    (P 24)

Calineczka - 2007-08-02 20:30:53

Miłość bliźniego - to wszystko, co jest na ziemi. Kochamy Boga w stopniu, w jakim ją praktykujemy.

Calineczka - 2007-08-07 07:12:23

Bez miłości niczym są wszystkie dzieła, nawet te najwspanialsze, jak wskrzeszanie umarłych czy nawracanie ludów.

Calineczka - 2007-08-10 08:40:42

Przyznaję, że odkąd zostało mi dane zrozumieć również miłość Serca Jezusa, uleciała ze mnie wszelka bojaźń. Co prawda, wspomnienie moich win mnie upokarza, skłania do tego, by nie opierać się nigdy na własnych siłach, które są tylko słabością; lecz to wspomnienie więcej jeszcze mówi mi o miłosierdziu i miłości. Kiedy z synowską ufnością wrzucamy swoje winy w pochłaniające wszystko ognisko Miłości, czy to ognisko może nie spalić ich bezpowrotnie? (LT 247)

Doświadczyłam, że miłość —
O, jakaż w niej moc —
Potrafi skorzystać
I z dobra we mnie, i ze zła.
Przemienia mnie w siebie
Trawiącym płomieniem
I idę, w tym wdzięcznym ogniu,
Spalana miłością.
    (P 30)

migotka - 2007-08-14 20:24:44

"Nie mam jednak nigdy zawodu, ponieważ nie oczekuję żadnej zapłaty na ziemi: robię wszystko dla Boga. W ten sposób nic nie mogę stracić i zawsze jestem dobrze wynagrodzona za trud, jaki sobie zadaję, służąc blizniemu" (ŻZ 09.05).

Calineczka - 2007-08-20 08:44:12

Mój Dobry Boże... Tak, On jest dobry, wiem, że jest dobry.

migotka - 2007-08-24 10:03:51

''Moje życie nie było wcale gorzkie, gdyż umiałam każdą gorycz zamienić w radość i słodycz'' (ŻZ 30.07).

Bunia - 2007-08-25 15:39:56

" Przeżywanie miłości to ciągłe nawigowanie przy jednoczesnym rozsiewaniu radości wokół siebie"

                           św. Tereska

Calineczka - 2007-08-28 08:09:23

Z radością widzę, że kochając Jezusa, serce rozszerza się tak, iż zdolne jest dać nieporównanie więcej czułości tym, którzy są mu drodzy, aniżeli zamykając się w uczuciu samolubnym i bezowocnym (C, 22r).

migotka - 2007-09-06 08:52:06

Modlitwa jest dla mnie wzniesieniem serca, prostym spojrzeniem ku niebu, okrzykiem wdzięczności i miłości zarówno w cierpieniu, jak i radości, na koniec, jest to coś wielkiego, nadprzyrodzonego, co rozszerza mą duszę i jednoczy mnie z Jezusem (C, 25r).

Calineczka - 2007-09-16 14:40:34

Jakaż to prawda, że Pan obrał maluczkich, aby zawstydzić wielkich tego świata. Nie opieram się na własnych siłach, ale na mocy Tego, który na krzyżu zwyciężył potęgę piekła (L 219, LT 245).

Calineczka - 2007-09-19 07:41:31

Kochać — to dać wszystko i dać siebie samego.
    (P 54)

Calineczka - 2007-10-12 08:51:37

'Dobry Bóg często pragnie jedynie naszej woli. Prosi o wszystko, a jeśli Mu odmawiamy najmniejszej nawet rzeczy, to zanadto nas miłuje, żeby ustąpić. Jeśli jednak wola nasza zastosuje się do Jego woli i przekona się, że szukamy tylko Jego samego, postępuje z nami tak, jak niegdyś z Abrahamem.'

Calineczka - 2007-10-14 10:54:22

'Wdzięczność jest tym, co najbardziej przyciąga łaski Boże. Gdy dziękujemy za dobrodziejstwa, Bóg jest wzruszony i spieszy, by dać nam dziesięć nowych łask, a jeśli dziękujemy nadal z takim samym wylaniem, to jakże nieobliczalne jest pomnożenie łask'.

Calineczka - 2007-10-15 09:14:31

'Najmniejsze wypadki naszego życia kierowane są przez Boga. On budzi nasze pragnienia i On także je spełnia.'

migotka - 2007-10-18 08:08:08

'Nie należy sądzić, że gdybym została wyleczona, czułabym zawód i zniszczyłoby to moje małe plany. Wcale nie! Wiek nic nie znaczy w oczach Boga; postarałabym się zawsze pozostać małym dzieckiem, choćbym nawet żyła bardzo długo' (ŻZ 27.05).

Calineczka - 2007-11-16 07:32:08

Na ziemi nie trzeba przywiązywać się do niczego, nawet do najniewinniejszych rzeczy, gdyż zabraknie im wam w chwili, gdy najmniej o tym się myśli. Jedynie to, co wieczne może nas zadowolić.

Calineczka - 2007-11-23 07:43:04

'Apostołowie pracowali bez Pana Jezusa całą noc i nie złowili żadnej ryby, ale ich praca była miła Jezusowi. Chciał im udowodnić, że tylko On sam może im dać cokolwiek. Chciał, żeby Apostołowie upokorzyli się. Możliwe, że gdyby złowili kilka rybek, Jezus nie dokonałby cudu, ale nie mieli nic, toteż Jezus napełnił rychło ich sieci tak obficie, że o mało się nie porwały. Oto charakter Jezusa: obdarza po Bożemu, ale wymaga pokory serca.'

Calineczka - 2007-11-26 07:48:31

Jezus nie wzywa tych, którzy są tego godni, ale tych, których sam chce /.../ :) Och, ileż nas kosztuje, gdy chcemy Jezusowi dać wszystko, czego zażąda! Jakież to szczęście, że tyle nas to kosztuje /.../  :) Bardzo się raduję, właśnie tym, że nie mam żadnej radości, ale Jezusowi tym sprawiam przyjemność :)

Calineczka - 2007-12-10 09:43:18

"Kiedy wielkie moje pragnienia zaczęły się stawać dla mnie męczeństwem, otwarłam listy świętego Pawła, aby znaleźć jakąś odpowiedź. Przypadkowo wzrok mój padł na dwunasty i trzynasty rozdział Pierwszego Listu do Koryntian. Przeczytałam najpierw, że nie wszyscy mogą być apostołami, nie wszyscy prorokami, nie wszyscy nauczycielami, oraz że Kościół składa się z różnych członków i że okonie może być równocześnie ręką. Odpowiedź była wprawdzie jasna, nie taka jednak, aby ukoić moje tęsknoty i wlać we mnie pokój.
Nie zniechęcając się czytałam dalej i natrafiłam na zdanie, które podniosło mnie na duchu: "Starajcie się o większe dary. Ja zaś wskażę wam drogę jeszcze doskonalszą". Apostoł wyjaśnia, że największe nawet dary niczym są bez miłości i że miłość jest najlepszą drogą bezpiecznie prowadzącą do Boga. Wtedy wreszcie znalazłam pokój.

Gdy zastanawiałam się nad mistycznym ciałem Kościoła, nie odnajdywałam siebie w żadnym spośród opisanych przez Pawła członków, albo raczej pragnęłam się odnaleźć we wszystkich. I oto miłość ukazała mi się jako istota mego powołania.Zrozumiałam, że jeśli Kościół jest ciałem złożonym z wielu członków, to nie brak w nim członka najbardziej szlachetnego i koniecznego; zrozumiałam, że Kościół ma serce i że to serce pała gorącą miłością. Zrozumiałam, że jedynie miłość porusza członki Kościoła i że gdyby ona wygasła, apostołowie nie głosiliby już Ewangelii, męczennicy nie przelewaliby już krwi. Zobaczyłam i zrozumiałam, że miłość zawiera w sobie wszystkie powołania, że miłość jest wszystkim, obejmuje wszystkie czasy i miejsca; słowem, miłość jest wieczna.Wtedy to w uniesieniu duszy zawołałam z największą radością: O Jezu, moja Miłości, nareszcie znalazłam moje powołanie: moim powołaniem jest miłość. O tak, znalazłam już swe własne miejsce w Kościele; miejsce to wyznaczyłeś mi Ty,Boże mój. W sercu Kościoła, mojej Matki, ja będę miłością. W ten sposób będę wszystkim i urzeczywistni się moje pragnienie."

Calineczka - 2008-02-06 12:53:32

Prawdziwa jest ta chwała, która trwa wiecznie, i aby ją zdobyć, nie trzeba koniecznie dokonywać dzieł rzucających się w oczy, ale wystarczy ukryć się i praktykować cnotę w rodzaju: niech nie wie lewica, co czyni prawica/.../  Poproś, by twoja córka nie przestawała być ziarnkiem piasku, ciemnym, ukrytym przed spojrzeniem drugich, widocznym tylko dla Jezusa /.../ Nie ustawajmy w modlitwie. Okazywanie Bogu zaufania czyni cuda...  :) /.../

Calineczka - 2008-02-08 08:02:52

Lubię bardzo te słowa Psalmu: „W Twoich oczach lat tysiąc jest jak wczoraj, które już przeminęło”. Co za prędkość! Ach, chcę pracować, póki trwa dzień tego życia; potem nadejdzie noc, w czasie której już nic nie uczynię /.../ Ciesz się radością, którą Bóg obdarza cię dziś, i nie martw się o przyszłość :D

Calineczka - 2008-04-12 08:40:39



'Pokora nie polega na tym, by myśleć i mówić, że się jest pełnym błędów, ale na tym, by czuć się szczęśliwym, gdy inni tak myślą i mówią.'

Calineczka - 2008-05-14 07:44:01


'Szerzyć miłość dla Najwyższej Miłości.'

Nie znam innej drogi, by dojść do doskonałości, jak miłość. Kochać, jakże nasze serce do tego właśnie jest stworzone! Szukam niekiedy innego słowa, które mogłoby wyrazić miłość, ale na ziemi wygnania słowa nie są w stanie oddać wszelkich drgnień duszy, toteż trzeba uchwycić się tego jedynego słowa: kochać.

Calineczka - 2008-05-24 19:57:26

'Prosić o coś Najświętszą Pannę - to inna sprawa. Ona wie dobrze, co ma zrobić z moimi małymi pragnieniami, czy ma o nich mówić Panu Bogu, czy też nie... do Niej należy, by nie zmuszać Pana Boga do wysłuchania mnie, by pozwolić Mu we wszystkim czynić Jego wolę.'

Calineczka - 2008-05-30 23:04:06



'Gdy nie mam sposobności, to przynajmniej mówię Jezusowi często, że Go kocham; to nic trudnego, a podtrzymuje ogień. Choćby się zdawało, że zgasł ten ogień miłości, chciałabym dorzucać do niego cokolwiek, a Jezus potrafi rozpalić go na nowo.'

'Cała moja droga jest drogą ufności i miłości, nie rozumiem dusz, które boja się tak czułego Przyjaciela.'

Calineczka - 2008-06-15 09:10:55

Jezus jest tu, w tabernakulum, specjalnie dla ciebie, dla ciebie samej, pała pragnieniem wejścia do twego serca... idź, nie słuchaj szatana, drwij z niego i idź bez obawy przyjąć Jezusa pokoju i miłości! Zapewniam cię, możesz bez obawy przyjąć do serca twego jedynego prawdziwego Przyjaciela.


:D:D:D:D



...najważniejsze jest niewiedoczne dla oczu :D

Calineczka - 2008-06-25 10:42:48



Jak to dobrze, gdy pracujemy dla samego tylko Jezusa, dla Niego samego. Och! Jak serce wtedy pełne, jak nam lekko :D

Calineczka - 2008-06-27 19:52:10



O, jakże czułe jest serce matki, jak na tysiączne sposoby potrafi przekładać swoją przewidującą czułość,
o jakich by nikt nawet inny nie pomyślał.

Calineczka - 2008-09-14 11:00:46


Pewnej niedzieli, gdy oglądałam fotografię przedstawiającą naszego Pana na krzyżu, uderzył mnie widok krwi, która spływała z jednej z Jego Boskich rąk. Ogarnął mnie wielki smutek na myśl, że ta krew spada na ziemię, a nikt nie spieszy, by ją przyjąć, postanowiłam więc trwać w duchu u stóp krzyża i przyjmować tę Boską rosę, która z niego spływa, z tym przeświadczeniem, że mam ją potem wylewać na dusze.

Calineczka - 2008-09-18 07:28:28



Zawsze szukałam jedynie prawdy:
tak, rozumiałam pokorę serca.

Calineczka - 2008-09-25 07:12:37


Dusza twoja... jest powołana, by wznosić się do Boga windą miłości, a nie wspinać się po stromych schodach bojaźni...

Calineczka - 2008-10-01 07:34:23



Spodobało się Panu Bogu otaczać mnie przez całe życie miłością.

Calineczka - 2008-10-04 19:38:19


MIŁOŚĆ Twa, Jezu,
uprzedziła mnie od dzieciństwa,
wzrastała wraz ze mną,
a teraz jest przepaścią,
której głębokości zmierzyć nie zdołam.

Calineczka - 2008-10-24 11:10:51



Aby być oblubienicą Jezusa, trzeba upodobnić się do Jezusa, Jezus jest cały skrwawiony, cierniem ukoronowany
.

Calineczka - 2008-11-03 08:30:03



Lepiej mówić do Boga, niż rozmawiać o Bogu, ponieważ do rozmów duchowych wplątuje się tak wiele miłości własnej.

Calineczka - 2008-11-15 09:58:35



Jakże jest wielka potęga modlitwy !
Można by rzec, że jest to królowa, która w każdej chwili ma wolny przystęp do króla i może uzyskać wszystko, o co prosi !

Calineczka - 2008-12-11 07:29:40



Nasze serce jest stworzone na obraz Serca Bożego,

które kocha każde stworzenie tak,

jakby tylko ono samo było na świecie.

Calineczka - 2008-12-24 08:02:19

O Boskie Dzieciątko, jedyny mój skarbie, oddaję się na Twe dziecięce igraszki. Nie pragnę innej radości, jak wywołać Twój uśmiech. Wyryj w mojej duszy cnoty Twego dziecięctwa, aby w dniu mych narodzin dla nieba Aniołowie i Święci poznali w Twej małej oblubienicy Teresę od Dzieciątka Jezus.

Calineczka - 2009-02-06 10:24:48


Ach! Jakiż pokój zalewa duszę, gdy wznosi się ponad uczucia naturalne... Nie, nic nie da się porównać z radością, jakiej kosztuje prawdziwie ubogi w duchu. Jeśli prosi z oderwaniem o rzecz konieczną i gdy nie tylko mu jej odmówią, ale jeszcze usiłują zabrać mu to, co posiada, idzie wówczas za radą Jezusa: ,,Temu, który chce prawować się z tobą i twoją suknię wziąć, oddaj i płaszcz"

Calineczka - 2009-03-04 08:01:30


W czasie jednej z naszych rozmów (opowiada siostra Genowefa) przypomniałyśmy sobie pewną znaną zabawę, która nas zajmowała w dzieciństwie. Chodziło o kalejdoskop, o coś w rodzaju lunety, wewnątrz której ukazują się śliczne, kolorowe rysunki. Kiedy kręci się tubą, rysunki te przybierają nieskończoną wręcz gamę barw.


— Ten przedmiot — mówiła Teresa — wbudzał we mnie podziw. Zastanawiałam się, co mogło być źródłem tak uroczego zjawiska. Pewnego dnia, po dokładnych oględzinach, stwierdziłam, że wszystko opierało się na kawałkach papieru i wełny, idowolnie przyciętych i przytwierdzonych. Oglądając rzecz jeszcze dokładniej, zauważyłam wewnątrz tuby trzy lusterka. Znalazłam klucz do zagadki. Był to dla mnie obraz wielkiej tajemnicy. Dopóki nasze czyny — choćby najmniejsze — nie opuszczają ogniska miłości, Trójca Święta, której figurą są przylegające do siebie lusterka, odzwierciedla je i obdarza niezwykłym pięknem. Tak, dopóki w sercu mamy miłość, dopóki o niej nie zapominamy, wszystko jest dobrze. Jak mówi święty Jan od Krzyża, „miłość przemienia w siebie wszystko, wykorzystuje i moje dobro, i zło”. W oczach Boga, patrzącego na nas przez pryzmat lunety, czyli przez pryzmat samego siebie, nasze liche źdźbła, te niewiele znaczące czyny, zawsze są piękne.

Bunia - 2009-03-10 23:01:57

Modlić się to nie znaczy wiele mówić, ale wiele kochać.

Calineczka - 2009-09-03 07:20:25



Jedyna rzecz, której nikt nie zazdrości, to ostatnie miejsce, dlatego tylko to ostatnie miejsce nie jest marnością i utrapieniem ducha.


:)

Calineczka - 2009-09-10 07:12:03


Pragnę Twego Serca, pełnego tkliwości,
Ono moim wsparciem będzie dziś i zawsze,
Kocha mnie pomimo mojej ułomności,
Ukoi cierpienia małe i ... najkrwawsze.
Tutaj nie ma serca Twemu podobnego;
Miłość Twa, zrodzona nad znikomym światem,
Jej źródłem jest ognisko Nieśmiertelnego!
Ach, Tyś Bogiem moim, przez nią bądź mi Bratem!

Calineczka - 2009-10-01 07:34:12


Żyć miłością to skarbu w sobie strzec,
W sobie, czyli w kruchym naczyniu.
Moja słabość, Ukochany, jest skrajna!
(...)
Lecz, choć upadam w każdej godzinie,
Podnosisz mnie, przychodząc na pomoc.
W każdej chwili obdarzasz swą łaską.

Calineczka - 2010-02-02 10:45:43



Tatuś kupił mi ciastko, które chciałam mu ofiarować, ale nie śmiałam.
Pragnęłam jednak ofiarować mu coś, czego przyjęcia nie mógłby odmówić, ponieważ czułam do niego wielką sympatię;.
Przypomniałam sobie co kiedyś słyszałam, że w dniu pierwszej Komunii św. można otrzymać wszystko o co się prosi;
ta myśl przyniosła mi pociechę, i choć miałam nie więcej jak sześć lat postanowiłam:
“Pomodlę się za mojego biednego w dniu pierwszej Komunii św."


Calineczka - 2010-03-01 07:34:45

Choćbym na sumieniu miała wszystkie możliwe grzechy, to i tak bym poszła, ze skruszonym z żalu sercem, rzucić się w ramiona Jezusa,
gdyż wiem, jak drogi jest Mu syn marnotrawny, który do Niego powraca.


:)

Agunia - 2010-03-22 16:18:05

O Jezu, mój pierwszy, mój jedyny Przyjacielu, Ty, którego WYŁĄCZNIE miłuję, odsłoń mi tę tajemnicę!...
Dlaczego nie zachowujesz tych bezmiernych pragnień dla dusz wielkich, dla Orłów szybujących w najwyższych przestworzach?...
Ja siebie uważam za małą ptaszynę pokrytą jedynie lekkim puchem; nie jestem orłem, mam jednak orle OCZY i SERCE,
bo pomimo mej bezmiernej maleńkości mam śmiałość wpatrywać się w Boskie Słońce, Słońce Miłości, a serce moje czuje w sobie porywy Orła...
Mała ptaszyna chce lecieć ku temu świetlanemu Słońcu, które urzeka jej wzrok, chce naśladować swych braci Orłów,
których widzi wzlatujących aż do Boskiego mieszkania Trójcy Świętej...
Niestety! w jej mocy jest jedynie podnosić swe małe skrzydełka, ale wznieść się — to już nie leży w jej małych możliwościach.
Święta Tereska od Dzieciątka Jezus.

Agunia - 2010-03-22 16:32:05

Zauważyłam niejednokrotnie, że Jezus nie chce dawać mi nic na zapas;
karmi mnie z chwili na chwilę i to pożywieniem zawsze nowym, a ja znajduję je w sobie,
nie wiedząc skąd się tam wzięło. Sądzę całkiem po prostu, że to Sam Jezus, ukryty w głębi mego biednego serca,
porusza mnie łaską, podsuwając mi to, czego w danej chwili ode mnie oczekuje..


Św. Tereska od Dzieciątka Jezus

Calineczka - 2010-04-17 10:27:26



Aby uzyskać przychylny mi wyrok lub raczej by w ogóle nie podlegać sądowi,
chcę zawsze żywić wobec innych życzliwość, bowiem Jezus powiedział:
„Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni”.


:)

Calineczka - 2012-06-01 22:25:15


Najgorliwsi chrześcijanie i księża uważają, że przesadzamy, że powinnyśmy służyć wraz z Martą, zamiast poświęcać Jezusowi naczynia naszego życia wraz z wonnościami w nich zawartymi. Ale cóż to szkodzi, że nasze naczynia zostaną stłuczone, skoro Jezus będzie pocieszony. Świat wbrew samemu sobie będzie zmuszony odczuwać unoszącą się z nich woń, oczyszczającą zatrute powietrze, którym nie przestaje oddychać.


(L 148, LT 169, św. Teresa od Dzieciątka Jezus)


www.998straz112.pun.pl www.hogwartonline.pun.pl www.kardiologiadziecieca.pun.pl www.kreskoweczki.pun.pl www.ezt.pun.pl