Parafia pw. św. Teresy od Dzieciątka Jezus w Grębocinie

Parafia pw. św. Teresy od Dzieciątka Jezus w Grębocinie


#1 2010-02-13 10:33:58

 xpacifer

Dobry Pasterz:)

8193431
Call me!
Skąd: Grębocin
Zarejestrowany: 2007-03-21
Posty: 1656
Punktów :   29 

Teściowa św. Piotra

"Zaraz po wyjściu z synagogi przyszedł z Jakubem i Janem do domu Szymona i Andrzeja. Teściowa zaś Szymona leżała w gorączce. Zaraz powiedzieli Mu o niej. On podszedł do niej i podniósł ją ująwszy za rękę, gorączka ją opuściła. A ona im usługiwała." /Mk 1,29-31/


Karty Ewangelii zdają się sugerować, że jedyną kobietą jaka istniała w życiu Świętego Piotra Apostoła była jego teściowa, której imię rozwiało się w mrokach dziejów. Tymczasem najprawdopodobniej teściowa przyszłego Księcia Apostołów nawróciła się wcześniej niż on sam. Tak przynajmniej wskazuje chronologia wydarzeń w Ewangelii według św. Łukasza. Niewykluczone więc, że jej przemiana mogła stać się poruszającym znakiem dla jej zięcia rybaka, a co za tym idzie początkiem jego własnego uświęcenia.

Niewiele wiemy o tej tajemniczej postaci. Jej cechy charakteru, imię, życie osnute są tajemnicą. Niektóre apokryfy m.in. Dzieje Piotra z II w., legendy dostarczają nam informacji na jej temat oraz na temat żony i córki sw. Piotra. Trzeba jednak pamiętać, że dzieła te nie są wiarygodnym źródłem informacji a tym bardziej nie są źródłem wiary. Wiele legend i podań głosi, że teściowa Piotra nie była najlepsza kobietą. Jedna z legend wprost mówi o tym, że po smierci trafiła do piekła i nawet interwencja jej zięcia u samego Jezusa nie wiele pomogła. Sa jednak i takie podania, które wskazuja na teściowa Piotra jako kobietę głębokiej wiary, która po opuszczeniu Kafarnaum przez Piotra i jego żonę zajęła się organizowaniem pierwszego Kościoła właśnie w swoim domu. Nie można zatem jednoznacznie okreslić i scharakteryzować tej postaci. Biblia na ten temat milczy.

W Piśmie św. znajdujemy jednak wystarczającą ilość informacji. Fakt, że aż trzej Ewangeliści synoptyczni opisują to wydarzenie sugeruje, że jest ono niewatpliwie ważne dla życia Kościoła.

Najważniejszym wnioskiem jaki powinien nasunąć się po lekturze tego fragmentu jest odwaga służby w imię miłości!!! 


Kilka refleksji ks. S. Grona SJ:


Wspólna prośba

Jezus ze swymi uczniami, zaraz po wyjściu z synagogi, gdzie nauczał, przyszedł do domu Piotra. Chciał odpocząć, posilić się i porozmawiać z jego rodziną. W domu, do którego wszedł, zastał jednak zmartwienie, chorobę i cierpienie. Tesciową Piotra trawiła bowiem wysoka gorączka. Natychmiast powiedziano Mu o jej chorobie. Także i tym razem milość Jezusa i Jego moc były do dyspozycji tych, których bardzo kochał - ludzi potrzebujących Jego pomocy. W małym domu Piotra, w Kafarnaum nie było wielkich tłumów, patrzących na cudowne uzdrowienie. Byli najbliżsi i biedna kobieta w podeszłym wieku, dręczona gorączką, czekająca na pomoc Mistrza z Nazaretu. Zmogła ją jakaś choroba i domownicy stracili poczucie pokoju, radości, tak jak to zwykle bywa, gdy ktoś bliski zachoruje. Medytuj, jak wszyscy obecni w domu prosili Go za nią. Jezus uzdrowił ją i zaraz do rodziny, ktorą odwiedził, powróciły pokój i radość. Teściowa Piotra, skoro tylko została uzdrowiona, natychmiast, pełna wdzieczności, usługiwała Jezusowi i apostołom. Być może wiedziała teraz lepiej, że została uzdrowiona, aby służyc wspólnocie braci.

Rozmaite choroby

Czasami w naszych domach pali nas niejedna "gorączka". Trzeba Jezusowego cudu, zmiany panującej w nich chorej atmosfery. Trzeba uzdrowienia osób, uleczenia ich z zazdrości, z wzajemnej niechęci, z zadawnionych urazów i żalów, z wtrącania się w nie swoje sprawy, z lekceważenia bliźniego, z braku przebaczenia i z nieufności. Gorączka emocji to choroba nie tylko teściowej. Podczas tej modlitwy pomyśl, czy nie ma w tobie, w twoim życiu, w twojej rodzinie źrodla cierpień, może zadawanych także innym? Czy nie ma palącej gorączki: zazdrości, krytyki, nieufności? Nasz Pan uleczył teściową Piotra i to zaraz, gdy tylko najbliżsi powiedzieli Mu o jej chorobie. Podczas tej modlitwy zaproś Jezusa w progi twego domu, a wówczas okaże się, że dom, w którym sie modlisz, pracujesz, odpoczywasz, cierpisz, zostanie napełniony pokojem i milością. Jezus szybko zdejmie z ciebie i z pozostalych domownikow palącą gorączkę, a wówczas odkryjecie wzajemną troskę i milość.

Oddalić Gorączkę

Jezus wzmacnia naszą słabą wolę i daje obfity wzrost czynom ludzkiej życzliwosci i modlitwy. Proś, aby Jezus oddalił od ciebie i od każdego domu "wszelką gorączkę", tak abyś jej ty nigdy nie dostał. Bliskość z Jezusem pomoże ci w byciu zdrowym i w zrozumieniu tych, którzy popadli w "gorączkę", sa chorzy i słabi. Wiesz, że cierpienie fizyczne i psychiczne może być źrodłem wielu tragedii, rozbicia rodzin, pomniejszenia wiary, ufności Bogu i ludziom. Może trzeba ci pokonać tyle niemożności, które dzielą - nie łączą, i zacząć zmianę po prostu od siebie. Może trzeba zaczać od naprawy kontaktu ze sobą, z bliźnimi, z Bogiem. Teściową też możesz pokochać i odkryć dobro, które ona wnosi w wasz dom.

Dziękować i służyć

Podziękuj za zdrowie i wykorzystaj je w służbie dla innych. Ewangeliczna teściowa po odzyskaniu zdrowia zaczęła gotować, częstować gości, usługiwać Jezusowi, apostołom i domownikom. Ty także możesz coś zrobić, skoro masz dar zdrowia i sily. Usłuż swoim bliźnim! Jezus od wyjaśnienia Slowa Bozego w synagodze przeszedł w domu Piotra do służby bliźnim. Wysłuchał proszących o uzdrowienie i uleczył chorą. Medytuj potęgę Jezusowego słowa, które pozbawia ludzi boleści duszy i ciała, i odnawia w nich wzajemną służbę, tworząc z nich jedną wielką rodzinę. Proś także za tymi, którzy nie chcą służyć bliźnim, są bowiem chorzy; leżą i siedzą w gorączce lenistwa i bezczynności. Służba braciom jest zawsze znakiem zdrowia. Kiedy teściowa Piotra leżała w gorączce, trzeba jej było usługiwać, była bowiem chora; ale kiedy wyzdrowiała, natychmiast wstała i usługiwała innym. Schylenie się w posłudze przed bliźnim pomoże ci byc zdrowym! Oddalaj od siebie zaraźliwe gorączki lenistwa, pychy i braku miłości bliźniego. Dopuść też Jezusowe słowo, aby uzdrowiło ciebie, i nie pozwól, aby inni ciagle ci usługiwali, gdy ty powinieneś też służyć.
Teściowa w domu Piotra to obraz wspólnoty Kościoła, podnoszonej przez Pana Życia do służby, w której odkrywa się znaczenie wzajemnej posługi. Jeszcze przed zachodem słońca uczyń coś dobrego. Pan dostrzeże to i podźwignie cię z niejednej "gorączki", a kiedyś podźwignie cię z śmierci do życia.


Kilka informacji o teściowej Piotra z wizji Marii Valtorty - włoskiej mistyczki:
"Poemat Boga-Człowieka"


http://objawienia.pl/valtorta/valt/v-02-023.html



I jeszcze kilka słów refleksji:


W 1968 r. w Kafarnaum pod bizantyjską bazyliką odkryto ruiny tzw. domus-ecclesia, miejsca spotkań pierwszychchrześcijan. Najprawdopodobniej zostało ono urządzone w odpowiednio przystosowanym domu Szymona Piotra, o którym często wspominają ewangelie synoptyczne. To tutaj zatrzymał się Jezus rozpoczynając swoją działalność, tutaj dokonał wielu cudów, tutaj wyjaśniał uczniom istotę swojej nauki i tutaj chronił się przed napierającym tłumem. Dom Szymona Piotra był więc azylem Jezusa, miejscem,
w którym rodziła się wspólnota, i przestrzenią kształtującą uczniów. Pieczę nad wszystkim trzymała
teściowa Szymona, o której wspominają ewangelie (por. Mt 8,14-17; Mk 1,29-39; Łk 4,38-44). Sama przeszła
cały cykl uczniowskiej formacji – od uzdrawiającego spotkania z Mesjaszem do chrześcijańskiej służby miłości.

Bezimienna gospodyni

Ewangeliści nie podają imienia teściowej Szymona Piotra. Nie wynika to z niechęci do tej kobiety, lecz
odzwierciedla zwyczaj powszechny w Palestynie w okresie hellenistycznym. Kobiety często pozostawały
anonimowe, a sposobem ich identyfikacji było określenie relacji do męskich członków rodziny: np. córka Jaira
(Mk 5,21-43), matka synów Zebedeusza (Mt 20,20), matka Jezusa (J 2,1.3), żona Uriasza (Mt 1,6) czy żona Lota (Łk 17,32). Tutaj punktem odniesienia jest Szymon, zięć, co może oznaczać, że kobieta była wdową,
a Szymon zaopiekował się nią po śmierci teścia. Jako rybak Szymon nie należał do najbiedniejszych mieszkańców Kafarnaum. Mógł więc pozwolić sobie na zaproszenie Jezusa i goszczenie Go przez dłuższy czas w swoim domu. Ale troska o Nauczyciela spoczywała w istocie na barkach kobiet, a szczególnie teściowej gospodarza. To prawdopodobnie ona zarządzała całym domostwem, decydowała, co i kiedy podawać do jedzenia, jak zorganizować spotkania Jezusa z wciąż powiększającym się gronem uczniów, którym też trzeba było zapewnić nocleg. Nie wiadomo jednak, z jakim nastawieniem spełniała te obowiązki. Może na osobności czyniła zięciowi wyrzuty, może spoglądała na gości z niechęcią, może czuła się zmęczona tym ciągłym usługiwaniem?

Azyl

Ewangeliści wspominają, że uzdrowienie teściowej Szymona miało miejsce w szabat. Tego dnia Jezus nauczał
w miejscowej synagodze, ale szeroko komentowano nie tyle Jego nauczanie, co fakt uwolnienia opętanego
od nieczystego ducha. Zapewne trudno było się Jezusowi przeciskać wśród tłumu, który domagał się następnych cudów. Drogę torowali Mu Jakub i Jan oraz Szymon i Andrzej, u których Nauczyciel się zatrzymał.
Na szczęście z synagogi do domu braci nie było daleko – około 50 metrów. Można sobie wyobrazić ulgę Jezusa i Jego uczniów, gdy od tłumu oddzielił ich już kamienny mur i solidne drzwi. Na głównym dziedzińcu, gdzie skupiało się życie domowe i towarzyskie, było w miarę cicho i bezpiecznie. Ale pojawił się problem: choroba teściowej Szymona. Nie wiadomo, jak długo kobieta chorowała. Czy Szymon i Andrzej wiedzieli o tym i liczyli na cud? Czy może choroba była nagła i to inni domownicy powiadomili przybyłych o złym stanie
gospodyni? Zapanowała konsternacja: Jezus właśnie uwolnił się od oczekującego cudów tłumu. Niezręcznie
byłoby, gdyby Szymon czy Andrzej prosili Go teraz o uzdrowienie kobiety, dlatego w relacjach Marka i Mateusza nie ma wzmianki o jakiejkolwiek prośbie. Łukasz, choć wspomina o wstawiennictwie, nie precyzuje,
kto je zainicjował. Można przypuszczać, że to ci, którzy nie dostrzegali niezręczności sytuacji, prosili o uzdrowienie gospodyni.

Uzdrowienie

Ewangeliści opisują chorobę teściowej Szymona jako gorączkę – najprecyzyjniej robi to Łukasz, który
twierdzi, że była to wysoka gorączka (Łk 4,38), co w tamtych czasach oznaczać mogło wiele groźnych chorób.
Uważano też, że każdą chorobę wywołują demony, a przyczyną wszelkich cierpień jest grzech. Jeżeli zatem
zebrani w domu Szymona liczyli na cud, byli przekonani, że dokona się on tak, jak poprzednio – na rozkaz Jezusa kobietę opuści gorączka. Tak to zresztą opisuje Łukasz. Pozostali ewangeliści mówią o bardziej radykalnym działaniu Jezusa, który po raz kolejny złamał żydowskie przepisy dotyczące szabatu i rytualnej czystości. Uzdrowiciel wszedł do jednego z małych, zadaszonych pokoików otaczających dziedziniec, gdzie na macie czy łóżku leżała chora. Potem ujął ją za rękę, a ona natychmiast wstała. Widać jaskrawy kontrast pomiędzy publicznym, na oczach tłumu, uzdrowieniem opętanego w synagodze a uzdrowieniem chorej kobiety
bez świadków albo w obecności kilku zaledwie osób w prywatnym domu. Pierwsze uzdrowienie dokonuje się
za sprawą słowa, drugiemu towarzyszy milczący gest. Uwagę zwraca też słownictwo użyte przez ewangelistów
do przedstawienia tej sceny. Marek jako jedyny mówi o podniesieniu kobiety (Mk 1,31), posługując się przy
tym czasownikiem egeirein, który występuje zazwyczaj przy opisach wskrzeszenia lub Zmartwychwstania. Oznacza to, że uzdrowienie teściowej Szymona miało nie tylko wymiar fizyczny,
ale też duchowy. Jezus podniósł – wyzwolił ją z grzechów powodujących chorobę – duchową śmierć.
Potwierdza to obecny już we wszystkich relacjach synoptycznych zwrot „gorączka opuściła” kobietę, z czasownikiem afieinai, który służy często do opisu odpuszczenia grzechów, jak choćby
w Modlitwie Pańskiej (Mt 6,12; Łk 11,4). A zatem spotkanie teściowej Szymona z Jezusem było dla niej równoznaczne z odpuszczeniem grzechów, uzdrowieniem ducha i ciała, i z zapowiedzią zmartwychwstania w przyszłości.

Służba

Jedyną możliwą odpowiedzią na dar Jezusa była ta, jaką wybrała teściowa Szymona – służba. Z jednej
strony służba stała się wyrazem naturalnej wdzięczności kobiety, z drugiej wypełnieniem powinności osoby wyzwolonej z niewoli grzechu, prawdziwego ucznia Jezusa. Służba ta opisana jest czasownikiem diakonein. Prawdopodobnie został on tu użyty w swoim najbardziej podstawowym znaczeniu: usługiwać przy stole. Podanie posiłku samemu Jezusowi – jak to relacjonuje Mateusz (8,15) – wyraża wdzięczność dla Niego, uchodzi też za wielki przywilej. Usługiwanie wszystkim gościom – jak relacjonują Marek (1,31) i Łukasz (4,39) – akcentuje powinność Jezusowego ucznia, który ma stać się sługą wszystkich (Mt 20,26; 23,11; Mk 9,35). Znika problem niechęci do wykonywanych zadań. Jak widać, uczniostwo i służba nie polegają na czymś niemożliwym – wystarczy wypełniać swoje dotychczasowe obowiązki, ale z nową świadomością.
Chrześcijańskie wychowanie. Wydaje się, że elementem nowejstarej służby teściowej Szymona było
też opowiadanie o tym, co uczynił dla niej Jezus. Co prawda ewangelie nie wspominają o tym bezpośrednio, ale wiele można wywnioskować na podstawie innych przekazów. Apostoł Paweł pisze, że Piotrowi w jego misji towarzyszyła żona (1 Kor 9,5). W czasie gdy Szymon Piotr podążał za Jezusem, ona prawdopodobnie pozostawała w mężowskim domu, gdzie niejednokrotnie słyszała opowieść matki o niezwykłym spotkaniu z Jezusem, widziała jej duchową przemianę oraz dojrzałą chrześcijańską świadomość służenia innym. W takich
warunkach kształtowała się jej wiara. Nic dziwnego, że później wraz z mężem podjęła podróż misyjną.
W Rzymie zaś, co wzruszająco opisuje Klemens Aleksandryjski (Kobierce, VII 63-64), poniosła śmierć męczeńską. Nieprzypadkowo też właśnie w domu Szymona w Kafarnaum odbywały się zgromadzenia pierwszych wyznawców Chrystusa. Nie organizował ich ani Piotr, ani jego żona, ani Andrzej. Nad wszystkim czuwała teściowa Szymona, a jej świadectwo i aktywność wpłynęły niewątpliwie na formację tego swoistego pra-Kościoła, który zawiązał się jeszcze przed Pięćdziesiątnicą.


A więc do służby skoro zdrowi jesteśmy!!!

A gdy trawi nas gorączka lub kogoś spośród nas nie bójmy się powiedzieć o tym Jezusowi - ON przyszedł po to, by podnosić nas i uczyć zyć!!!

Maria Valtorta opisuje, że po uzdrowieniu tesciowa Piotra zapytała: "Co moge zrobić, żeby Ci się odwdzięczyć?" Jezus powiedział: "Bądź dobra, bardzo dobra!!"
Bądźmy więc dobrzy jak chleb, skoro i Wszechmocny pochylił się nad nami i okazał nam swoją DOBROĆ!!!


Miłość to wierność wyborowi!!

Offline

 

#2 2010-02-13 13:57:57

Calineczka

Poetka Duszy

Zarejestrowany: 2007-03-24
Posty: 1781
Punktów :   31 

Re: Teściowa św. Piotra

Bóg zapłać za przybliżenie postaci Teściowej Św.Piotra
Myślę, ze to była  bardzo pouczająca lekcja... No cóż, myślę, że każdy z nas w jakieś cząstce mógł rozpoznać siebie na konkretnym etapie swojego życia...

Wielką Łaską zas od Boga jest nie tylko samo uzdrowienie lecz i umiejętność DZIĘKCZYNIENIA  MU za otrzymane Błogosławieństwo... 

I tak mi sie nasunęła na myśl Najświętsza Maryja Panna, ... która RAZ wypowiedziawszy Słowa: Oto ja, służebnica Pańska... Niech mi sie stanie według Słowa Twego." poprzez swoją ufność, posłuszeństwo, pokorę, miłość i wiernosć jest dla mnie najpiękniejszym przykładem wypełnienia Swojej Misji - Służby Bogu i człowiekowi ...nie tylko na ziemi ale i w niebie teraz wstawiając sie za nami - jak kiedyś w Kanie Galilejskij u Swego Syna za tymi, którym zabrakło wina...

Myślę, że warto już dziś pomodlić sie za Jej wstawiennictwem, abyśmy i my, tak jak ONA potrafili w Służebnej Miłości wypełniać swoje powołanie na ziemi i stawać sie żywym Dziękczynieniem Bogu i darem dla drugiego czlowieka, tak jak to przewidział Sam Stwórca w Swoim doskonałym planie ... abyśmy kiedyś stając przed Jego Obliczem mogli wypowiedzieć  slowa: „W dobrych zawodach wystąpiłem,. bieg ukończyłem, wiarę ustrzegłem.” 

"Święta Maryjo, Służebnico Pańska,
która zakochałaś się bez końca w swoim Stwórcy,
wyjednaj nam, prosimy,
łaskę widzenia w pełnym świetle Twego najdroższego Syna.
Ucz nas posłuszeństwa z miłości,
ażebyśmy nie szukali siebie, ale służyli Bogu i bliźniemu,
a trwając z Tobą, uwielbiali Chrystusa,
naszego Pana, za wielkie rzeczy, które nam uczynił.
Amen. "





Miłość mi wszystko wyjaśniła, Miłość wszystko rozwiązała -
dlatego uwielbiam tę Miłość, gdziekolwiek by przebywała...


http://youtu.be/TgdF5mw9ea8

Offline

 

#3 2012-07-09 15:46:33

rob2629

Gość

Re: Teściowa św. Piotra

Ja odnośnie fragmentu:

" Podczas tej modlitwy zaproś Jezusa w progi twego domu, a wówczas okaże się, że dom, w którym sie modlisz, pracujesz, odpoczywasz, cierpisz, zostanie napełniony pokojem i milością. Jezus szybko zdejmie z ciebie i z pozostalych domownikow palącą gorączkę, a wówczas odkryjecie wzajemną troskę i milość."

Przepraszam ale te słowa brzmią dla mnie bardzo bardzo infantylnie
Chcę od razu powstrzymać ataki zresztą słuszne na temat słabej wiary itd.
Po prostu coś mi tu nie gra.Jezus szybko zdejmie?
Może i jestem porąbany ale nie słyszałem żeby coś Jezus szybko zdejmował,leczył itd

 

#4 2012-09-05 12:16:01

 xpacifer

Dobry Pasterz:)

8193431
Call me!
Skąd: Grębocin
Zarejestrowany: 2007-03-21
Posty: 1656
Punktów :   29 

Re: Teściowa św. Piotra

Masz rację.... to zdejmowanie "gorączki" trwa czasem bardzo długo.... jedno jest pewne, jeśli my na poważnie potraktujemy Jezusa i poważnie z miłością powiemy Mu wejdź i działaj, On od razu zacznie robić porządek z wieloma sprawami w moim życiu... czasem tylko bałagan jest bardzo duży więc i czasu więcej potrzeba... czasem ja sam mogę Mu przeszkadzać...

A jeśli chodzi o to czy Jezus szybko coś "zdejmował" /leczył itp./ to choćby sam fragment Ewangelii o teściowej Piotra na to wskazuje wskrzeszenie chłopca z Nain wiele cudów kiedy chodził po ziemi i wiele dzieje się blisko nas tuż obok

Niestety i mnie często dopada zwątpienie, czy rzeczywiście i dziś On tak może....
ale szybko wspominam to, co dokonuje się nieustannie w życiu wielu osób i wiem, że dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych

pozdrawiam i życzę błogosławieństwa Bożego na każdy dzień życia!!!


Miłość to wierność wyborowi!!

Offline

 

#5 2020-05-04 23:54:42

 JaloAsia

Mała Owieczka

Skąd: Krks
Zarejestrowany: 2020-05-04
Posty: 2
Punktów :   

Re: Teściowa św. Piotra

Bóg z Wami. Bardzo ciekawy artykuł w sumie nie wiedziałam o tym ale warto dowiadywać się nowych rzeczy!

Offline

 

#6 2022-05-03 14:14:41

MisMalis

Mała Owieczka

Zarejestrowany: 2022-05-03
Posty: 2
Punktów :   

Re: Teściowa św. Piotra

Bóg z wami moi najwięksi wierni! Jestem wiernym z jednych z naszych parafii.
Informuje państwa że artykuł jest niezwykle ciekawy, nie mogę się doczekać kolejnych newsów!
--------------------------------------------------------------------------------------------------------
https://fashionweekend.pl/

Ostatnio edytowany przez MisMalis (2022-05-09 17:05:51)

Offline

 
spotkanie Taize

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.parkour.pun.pl www.paintmen.pun.pl www.otsfanforum.pun.pl www.narutozkonoha-gakure.pun.pl www.superanime.pun.pl