Parafia pw. św. Teresy od Dzieciątka Jezus w Grębocinie
Młoda kobieta wracała do domu z pracy samochodem. Jechała bardzo ostrożnie, gdyż auto było nowiutkie, wczoraj odebrane i opłacone z oszczędności męża, który z wielu rzeczy zrezygnował, by móc kupić właśnie ten model.
Na bardzo zatłoczonym skrzyżowaniu kobieta zawahała się przez moment i to wystarczyło, by uderzyła zderzakiem w tył innego samochodu. Wybuchła płaczem. Jak będzie mogła wytłumaczyć tę szkodę mężowi?
Kierowca drugiego auta był wyrozumiały, ale wytłumaczył jej, że muszą wymienić sobie numery prawa jazdy i inne dane. Kobieta szukała dokumentów w plastikowej torbie. Wypadł z niej kawałek papieru. Zdecydowanym charakterem pisma napisane były te słowa: "Gdy zdarzy się wypadek... pamiętaj skarbie, że ja kocham ciebie, a nie auto!".
Powinniśmy o tym zawsze pamiętać. To ludzie są najważniejsi, a nie przedmioty. Ileż to czynimy dla przedmiotów, aut, domów, organizacji, materialnej wydajności!
Gdybyśmy poświęcali taki sam czas i taką samą uwagę osobom, świat byłby inny. Powinniśmy znaleźć czas na słuchanie, na patrzenie sobie w oczy, na wspólny płacz, na dodawanie sobie otuchy, na śmiech, spacer... tylko to zabierzemy przed oblicze Boga. Nas i naszą umiejętność kochania. Nie rzeczy, nie ubrania, ani nie to ciało...
Offline
XPaciferze dziękuję za piękną współczesną bajeczkę
To prawda... żadne dobra materialne tego świata, pogoń za nauką, karierą, za tym, żeby dobrze wyglądać nie dadzą człowiekowi szczęścia.
Bo prawdziwe szczęście może dać tylko drugi człowiek, tylko przez to, że po prostu jest.
Ps. Ta kobieta to prawdziwa szczęściara, że znalazła takiego wspaniałego męża ( i nie chodzi wcale o samochód, ale o ta karteczkę)
Ostatnio edytowany przez Bunia (2007-04-26 00:57:35)
Offline