Parafia pw. św. Teresy od Dzieciątka Jezus w Grębocinie

Parafia pw. św. Teresy od Dzieciątka Jezus w Grębocinie


#1 2008-04-12 21:30:48

Calineczka

Poetka Duszy

Zarejestrowany: 2007-03-24
Posty: 1781
Punktów :   31 

Mama jest najlepsza na świecie :D

Kochani, dłuuuugo myślałam, co by tu napisać…. I jakoś tak brakuje mi veny… Moze inne Mamuśki będą bardziej pomyslowe, bo ze mna coś ciężko tej wiosny Ale.... tak pomyślałam i przypomniałam sobie o pewnej książce … w której narratorem jest … zniewalająco czarujący roczny bonbasek Riki. Apropos, pamiętacie film „ I kto to mówi?” Amy Heckerling
No, więc…. zapraszam Was gorąco na pierwszą dawkę dziecięcego humoru…. A może i nam coś się przypomni z naszego dzieciństwa???
Pozdrawiam serdecznie i kolorowych snów   Buziaki


MIĘKKIE ZABAWKI


Mama jest najlepsza na świecie.
Tata też jest najlepszy.
Mojego starszego brata, który ma 5 lat, też lubię.
No i Hannibala.
Mój starszy brat uważa, ze Hannibal jest z materiału. Mówi, że Hannibal to zwykły pluszowy miś.
Sam jest pluszowy!
Mój starszy brat też jest zrobiony tylko z tego, z czego jest. Mama mówi, ze Hannibal to kochany miś, bo nigdy nie płacze, nigdy nie marudzi nigdy nie ma mokro. Mówi, ze Hannibal przez cały dzień ma prawdziwie słodkie życie, i ze może być szczęśliwy, ze ma takiego malucha, jak ja, zz przyjaciela.
Tak mówi mama.
Ale któregoś wieczora, kiedy już leżałem w łóżeczku i przytulałem się do mojego Hannibala, mam przyszła, żeby mnie pocałować na dobranoc i wtedy powiedziała, że takie milutkie misie, jak mój Hannibal, chyba jednak nie mają aż tak dobrze.
- Szkoda ich, bo przecież wy dzieciaki wyrastacie – powiedziała. – A jak już potem jesteście duże, to rzucacie je po prostu w kąt, nikt się nimi nie zajmuje, nikt się nimi nie bawi i nikt już ich nie szuka. Zostają po prostu wyrzucone – dokończyła smutnym głosem.
Nie wszystko zrozumiałem, co mówiła, ale jeśli mój Hannibal rzeczywiście miałby kiedyś być wyrzucony, to zaraz bym go poszukał i przytulił i strasznie mocno go pieścił, bo on na zawsze zostanie moim najlepszym przyjacielem.
Tak się z Hannibalem umówiliśmy.
Co nie, Hannibalu?
Widzieliście, jak kiwnął główką?


Willy Breinholst



PS. Myśle, że jest to świetny poradnik dla przyszłych rodziców….


Miłość mi wszystko wyjaśniła, Miłość wszystko rozwiązała -
dlatego uwielbiam tę Miłość, gdziekolwiek by przebywała...


http://youtu.be/TgdF5mw9ea8

Offline

 

#2 2008-04-13 17:50:14

Fiołek

Owieczka

6715026
Skąd: Grębocin
Zarejestrowany: 2008-03-30
Posty: 81
Punktów :   

Re: Mama jest najlepsza na świecie :D

naprawde ciekawe... lubie takie ksiażki - można sie sporo dowiedzieć, przypomnieć jak kiedyś było w naszym życiu kiedy bylismy jeszcze maluszkami, wtedy jest zupelnie inne spojrzenie na świat, wszystko jest dobre, kochane....
tak, pamietam doskonale ten film, Jolu również był wspaniały
a jeśli chodzi o ten tekst to domyślam sie że jeśli to jest pierwsza dawka tzn, że bedzie ich więcej? trzymam za słowo!

pa pa czekam na więcej


"Z Tobą ciemność nie będzie ciemna wokół mnie, a noc tak jak dzień zajaśnieje"

Offline

 

#3 2008-04-13 20:34:55

Calineczka

Poetka Duszy

Zarejestrowany: 2007-03-24
Posty: 1781
Punktów :   31 

Re: Mama jest najlepsza na świecie :D

Bardzo sie cieszę, Moniko, ze przypadł Ci ten fragment do gustu... zapewniam Cię, ze dalej będzie jeszcze ciekawiej i bardziej zbabawnie...Czasami mniej, a czasami bardziej... jak to w życiu bywa   Muszę jednak przyznać, że gdy czytam dziesiaj tę książkę,  o wiele wiecej do mnie dociera jej prawdziwe przesłanie, niż przed kilku laty... i widzę, że takie 'etapowe" czytanie jej oraz  dzielenię się jej treścią z innymi,  jest o wiele bardziej owocne niz "pochłanianie" jej jednym ciągiem. Właściwie, to ja powinnam Tobie i Agnieszcze    podziękować za "skłonienie' mnie do ponownego zaczytania sie w ten , że tak określę, dzienniczek 'poniemowlaka'   Wbrew pozorom, to wcale nie jest ksiażka dla dzieci ...

A więc, dzisiaj c.d.

PIELĘGNOWANIE CIAŁA



Największa część mojego życia upływa na myciu i kąpaniu – muszę powiedzieć, ze wcale mnie to nie bawi.
Mama myje mnie właściwie tylko dla  SIEBIE, BO TWIERDZI, ZE POTEM TAK ŁADNIE PACHNĘ.
Tak na pewno to nie wiem, ale wydaje mi się, ze mama też trochę boi się mycia.
No bo kiedy woda na moją kąpiel jest już gotowa, to wkłada do niej tylko łokieć.
Czyżby naprawdę bała się wody?
Nigdy nie ma odwagi włożyć do mojej kąpieli całej ręki.
Zawsze tylko łokieć.
Nigdy nie zaczyna mnie myć, zanim nie sprawdzi czy te wszystkie niezliczone rzeczy, których do tego potrzebuje, rzeczywiście są pod ręką.
A wszystko to są jakieś zupełnie głupie rzeczy: szmatka do mycia twarzy, puder, szczotka do włosów, nożyczki do paznokci, szmatka do mycia pupy i tak dalej.
Tylko z mydłem mam czasem trochę zabawy.
Jeśli uda mi się je złapać, a ono mi się wyśliźnie z ręki, wyskoczy w powietrze i spadnie na podłogę. Wtedy wybucham śmiechem.
Ale mama mści się za to namydlając mi całą twarz i wtedy wybucham płaczem, bo mydło na twarzy to nie jest to, co najbardziej lubię.
Nie lubię też, kiedy mama mi myje uszy.
Nie rozumiem, dlaczego takie małe dzieci jak ja zawsze muszą mieć takie okropnie czyste uszy.
To niesprawiedliwie.
Kiedy mama myje czasem mojego starszego brata, bo on sam jeszcze nie dosyć dokładnie to robi, wtedy on drze się wniebogłosy:
- Nie uszy! Tylko nie uszy!
A ja?
Ja nie umiem zawołać tak, żeby mnie mama zrozumiała.
I ona za każdym razem to wykorzystuje.
Mój tata też był po mojej stronie, kiedy któregoś razu szczególnie głośno płakałem, bo mama mi za nic nie chciała przestać mi myć uszu i czyścic ich mokrą watką.
- Gdybyś tak zdecydowała się zrezygnować z ciągłego mycia mu uszu, to o wiele wyraźniej byłoby widać, jak bardzo jest czysty na twarzy – powiedział tata.
-Bzdurzysz! – powiedziała mama i chwyciła za nożyczki do paznokci.
Takie obcinanie paznokci też jest strasznie denerwujące, bo wtedy w ogole nie można się poruszać.
Poza tym to zupełnie nic nie daje, bo paznokciom jest wszystko jedno i rosną sobie spokojnie dalej.
Po obcięciu paznokci u palców nóg, mama zawsze łaskocze mnie w stopy i wtedy się śmieję. Chociaż w zasadzie wcale mi nie do śmiechu.
Kiedy w końcu mama uczesze i wyszczotkuje mi włosy i wreszcie jest już po wszystkim, podnosi mnie do góry, przygląda mi się z powrotem i mówi, ze jestem teraz najczystszym bobasem na świecie.
No przynajmniej tyle!


ps.
Dzisiaj, gdy rodzinką  siedzielismy sobie  przy stole, po skończonym śniadaniu, wzięłam do ręki tę książkę i przeczytałam na glos wlasnie tę hiostorię.... Tak sie rozmarzyłam.... i z nadzieją w glosie zapytałam moją córkę, czy moze jej coś szczególnego utkwiło z jej dziecięcych kąpieli... Ona chwilkę pomyślała.... dziwnie przekornie na mnie spojrzała i wypaliła: Tak, pamiętam jak mnie raz oparzyłaś!!! hmmm... i czar prysł

Buziaki i pozdrawiam A potem.... fruuu do kąpieli!!!!


Miłość mi wszystko wyjaśniła, Miłość wszystko rozwiązała -
dlatego uwielbiam tę Miłość, gdziekolwiek by przebywała...


http://youtu.be/TgdF5mw9ea8

Offline

 

#4 2008-04-20 14:29:57

Calineczka

Poetka Duszy

Zarejestrowany: 2007-03-24
Posty: 1781
Punktów :   31 

Re: Mama jest najlepsza na świecie :D

Refleksja Rikiego na temat .... gałganka

Ulubione gałganki


Nie mam pojęcia, co ja bym zrobił bez mojego ulubionego gałganka.
Albo kciuka.
Muszę je mieć do ssania, ale mojej mamie się to nie podoba.
Chowa mi mój gałganek, a wtedy ja wybucham płaczem.
Ale mojego kciuka nie może przede mną schować.
No więc dostaję z powrotem mój gałganek, ponieważ mama widać się boi, żebym całkiem nie wyssał kciuka.
Mojego misia Hannibala, też nie wolno mi już zabierać do łóżka, ponieważ ciągle biorę do buzi jego uszy.
Ale wtedy płaczę bardzo długo i nie chcę zasnąć. No i w końcu oddają mi Hannibala.
Prawie zawsze robi to mój tata:
- Niech sobie dzieciak possie – mówi – Boże jedyny, przecież w jego wieku wszyscy coś ssaliśmy. Napoleon, Kolumb, Robin Hood, Neron, Szekspir, Greta Garbo – założę się, że każde z  nich miało coś ulubionego do ssania. Czy ktoś może twierdzić z całym przekonaniem, ze Jezus nie miał swojego ulubionego gałganka? Albo papież! I dwunastu apostołów? Skoro więc oni wszyscy mieli swoje ulubione gałganki, to chyba i w tym domu można pozwolić, żeby dzieciak zasypiał ze swoją szmatką!
Wszystko to mówi mój tata.
Mój tata to rozsądny człowiek, który zawsze trzyma moją stronę.
No i wtedy oddają mi mój gałganek.
- No dobra, Bonaparte – rezygnuje mama i rzuca gałganek tacie na kolana.


PS. No teraz to raczej gałganek -> czytaj – smoczek A tak swoją drogą, ciekawe, czy Jezus miał swojego ulubionego gałganka ….


Miłość mi wszystko wyjaśniła, Miłość wszystko rozwiązała -
dlatego uwielbiam tę Miłość, gdziekolwiek by przebywała...


http://youtu.be/TgdF5mw9ea8

Offline

 

#5 2008-04-20 15:15:33

Fiołek

Owieczka

6715026
Skąd: Grębocin
Zarejestrowany: 2008-03-30
Posty: 81
Punktów :   

Re: Mama jest najlepsza na świecie :D

Calineczka napisał:

PS. No teraz to raczej gałganek -> czytaj – smoczek A tak swoją drogą, ciekawe, czy Jezus miał swojego ulubionego gałganka …

no ciekawe, ciekawe
Calineczko jak sie nazywa ta ksiazka ??? Chyba sobie kupie


"Z Tobą ciemność nie będzie ciemna wokół mnie, a noc tak jak dzień zajaśnieje"

Offline

 

#6 2008-04-20 20:16:42

Calineczka

Poetka Duszy

Zarejestrowany: 2007-03-24
Posty: 1781
Punktów :   31 

Re: Mama jest najlepsza na świecie :D

Fiołeczku, tytuł jest taki jak nazwa postu, czyli:  "Mama jest najlepsza na świecie" Pozdrawiam


Miłość mi wszystko wyjaśniła, Miłość wszystko rozwiązała -
dlatego uwielbiam tę Miłość, gdziekolwiek by przebywała...


http://youtu.be/TgdF5mw9ea8

Offline

 

#7 2008-04-22 21:05:08

 agusienka:)

Owieczka

2961732
Skąd: grebocin
Zarejestrowany: 2007-12-08
Posty: 151
Punktów :   
WWW

Re: Mama jest najlepsza na świecie :D

"Mama jest najlepsza na świecie"

Offline

 

#8 2008-04-27 10:04:50

Calineczka

Poetka Duszy

Zarejestrowany: 2007-03-24
Posty: 1781
Punktów :   31 

Re: Mama jest najlepsza na świecie :D

A dzisiaj, powrót do przeszłości, czyli .... pieluszki prawdziwe Przypomnijmy sobie, jak to było z nami...
To były czasy.......nie to co dzisiaj

Przewijanie



Jeśli jest na tym świecie coś, czego naprawdę nie cierpię, to moje pieluszki.
Mam ich zupełnie, ale to zupełnie dosyć.
Ale muszę powiedzieć,  ze moja mama jest chyba naprawdę chora na punkcie czystości.
Długo się nad tym zastanawiałem, ale nadal nie rozumiem, dlaczego ciągle muszę być zapakowany w te idiotyczne pieluszki.
One ciągle do niczego się nie nadają.
No zgoda, niby jak się dostanie świeże, to są zupełnie niezłe: ładne, suche i czyste.
Ale nie mija dużo czasu i już zaczynają być obrzydliwie mokre.
Pewnie zupełnie źle je robią.
Pojawia się w nich „e-e”.
Zupełnie nie wiadomo skąd.
Wtedy jest mi już całkiem źle i czasami płaczę.
Każdy by tak robił, gdyby miał bez przerwy mokre pieluchy.
-O rany, ty mały prosiaczku, znowu się zmoczyłeś? – powtarza mama co chwila przez cały boży dzień.
Ja? A co to, ja się zmoczyłem?
Przecież to moja pieluch, a może nie?
W każdym razie potem za karę ją wyrzucają.
Ją, nie mnie, więc to chyba cos znaczy.
Kiedy mama mówi, ze jestem małym prosiaczkiem, to wtedy wiem, ze nie ma innej rady i znowu czeka mnie ten cały cyrk.
Czasami tata twierdzi, ze widać po mojej mamie, jak okropnie jestem tym przewijaniem znudzony.
I ma jak najbardziej rację.
Najpierw mama przygotowuje stolik do przewijania.
Potem przynosi puder, krem i oliwkę.
Potem nalewa letniej wody do miski.
Wreszcie przynosi szmatki do mycia i ręcznik.
No i na samym końcu wyjmuje czystą pieluchę i nowe majteczki.
Podnosi mnie i zdejmuje  mokrą pieluchę.
Mówi przy tym ‘fuj” i „be” i wyrzuca pieluchę.
Zupełnie jakby była to moja wina!
Potem myje mi pupę, wycier ręcznikiem i kremuje.
Mam mnie też posypuje. Twierdzi, ze to puder dziecięcy. Przypudrowuje mnie równo, a potem daje leciutkiego klapsa w pupę.
Kiedy mama jest  dobrym humorze mówi, ze tego małego klapsa dostaję gratis.
Mama zawija mnie w czystą, suchą pieluszkę, naciąga na to czyste majteczki i już po wszystkim.
Mój tata też umie mnie przewijać.
Ale on umie tylko w trójkąt.
- Tak to każdy głupi potrafi – śmieje się z niego mama.
Bo mama umie zawijać w trójkąt, w trapez, po amerykańsku – zna wszystkie sposoby.
Moja mama jest po prostu zapalona.
Właśnie zmieniła mi pieluszkę. Dzisiaj już po raz siódmy!
Bo jej się zdawało, ze jest „e-e”, ale to nie był prawda.
Za to teraz tak!
Tata właśnie mnie obwąchał.
- No, chyba coś jest! – zawołał do mamy – Niespodzianka! I to jeszcze jaka!



Miłość mi wszystko wyjaśniła, Miłość wszystko rozwiązała -
dlatego uwielbiam tę Miłość, gdziekolwiek by przebywała...


http://youtu.be/TgdF5mw9ea8

Offline

 

#9 2008-05-04 14:56:38

Calineczka

Poetka Duszy

Zarejestrowany: 2007-03-24
Posty: 1781
Punktów :   31 

Re: Mama jest najlepsza na świecie :D



Odruch gryzienia



Jest bardzo duzo dobrych książek.
Kiedy byłem jeszcze bardzo mały nie miałem pojęcia, do czego są książki.
Wydawało mi się, ze mój starszy brat potrzebuje ich po to, żeby je czytać, a moja mama i mój tata, żeby nad nimi zasypiać w łóżku.
Ale teraz już wiem.
Ja wie, ze książki można gryźć i wyrywać z nich kartki..
Bez przesady mogę chyba powiedzieć, że powyrywałem kartki z prawie wszystkich książek, jakie leżały na nocnych stolikach i gdzie indziej, gdzie tylko mogę sięgnąć. Wyrwane strony bardzo dobrze daja się gryźć, można je ssać albo zjadać.
Można je doskonale miąć. To tak strasznie przyjemnie łaskocze w rękę.
Małe książeczki można przy odrobinie szczęścia wcisnąć do nocniczka, ale teraz to już prawie niemożliwością jest dobrać się w tym domu do jakieś książki.
Bo  wszystkie książki i gazety chowają.
Wczoraj udało mi się mimo to wyrwać kilka stron z takiej wielkiej, grubej książki napisanej przez pana, którego mój tata nazwał Szekspirem.
Tata wziął te wyrwane przeze mnie strony, wygładził je, przeczytał, co było napisane, zmiął je i wyrzucił do kosza.
- W zasadzie chłopak ma rację – powiedział do mamy – Ta scena pomiędzy Poloniuszem i Ofelią w drugim akcie „Hamleta” jest absolutnie zbędna!




Miłość mi wszystko wyjaśniła, Miłość wszystko rozwiązała -
dlatego uwielbiam tę Miłość, gdziekolwiek by przebywała...


http://youtu.be/TgdF5mw9ea8

Offline

 

#10 2008-05-12 19:49:34

Calineczka

Poetka Duszy

Zarejestrowany: 2007-03-24
Posty: 1781
Punktów :   31 

Re: Mama jest najlepsza na świecie :D

A dzisiaj coś na temat karmienia....



Dziecko karmione sztucznie



Jako małe dziecko mój starszy brat był karmiony piersią.
Ja jestem karmiony sztucznie.
Tata mówi, ze to różnica.
- Różnica między dzieckiem karmionym piersią a karmionym sztucznie polega po prostu na tym – mówi  tata – że w przypadku dziecka karmionego piersią matka a każdej chwili musi być przygotowana na karmienie
- Natomiast w przypadku dziecka karmionego sztucznie, to właśnie ojciec musi być dzień i noc na posterunku! - kontynuuje przygotowując mi jedzenie.
Chociaż tata tak mówi, nadal nie wiem tak do końca, co to znaczy dziecko karmione sztucznie, ale i tak mi wszystko jedno.
Grunt, żebym miał swoją butelkę, wtedy jestem zadowolony.
Doskonale wiem, co jest w środku.
Mleko w proszku.
A jak ciągnę przez smoczek, to wcale nie jest proszek, tylko coś bardzo dobrego.
Moja butelka to najlepsze co mam.
Poza moją mamą oczywiście.
I poza tatą.
I poza moim starszym bratem i Hannibalem.
Mama sześć takich butelek.
Mama mówi, ze jestem bogaty w butelki, ale twierdzi, ze sześć to wcale nie za dużo, jeśli chce się do każdego posiłku mieć świeżą.
Kiedy tata przygotowuje mi butelkę, to zawsze sam pociąga pierwszy łyk, zanim mi da.
Twierdzi, ze chce sprawdzić, czy mleko jest odpowiednio ciepłe.
Ale mnie się wydaje, że on to robie dlatego, bo mu smakuje.
Bo on był kiedyś karmiony piersią.
Tak powiedział wczoraj.
- I jak widzicie, moje potrzeby nie zostały jeszcze zaspokojone – stwierdził popijając coś, co nazywa piwem.
Mama powiedziała, że wystarczy jej jeden taki, co pije z butelki.
Nie mam pojęcia, co ja bym zrobił bez mojej butelki. Taka wspaniała buteleczka z ciepłym mleczkiem, a do tego jeszcze taki cudowny, mięciutki smoczek, którego leci mleko. Orany, to jest dopiero życie!
-Mleko to najlepsza rzecz na świecie dla małego spragnionego mężczyzny!
Tak przynajmniej mówi mój tata, kiedy stoi przy mnie i zazdrości mi mojej buteleczki.
-Popatrz, kochanie – powiedział wczoraj do mamy, kiedy leżałam u niej na rękach i z wielką rozkoszą ssałem z butelki. – Ten maleć jest nieprzytomny ze szczęścia!
A potem dodał coś, czego tak do końca nie zrozumiałem.
- Gdyby nie dać mu butelki punktualnie co do sekundy, to bardzo szybko pojawiłyby się u niego pierwsze objawy odstawieniowe! Strasznie trudno będzie doprowadzić go kiedyś do normy i przestawić z tej butelki na parówki i piwo!

PS. też mi coś... parówki i piwo... ja tam do dzisiaj wolę mleko....  tylko  czasami marzy mi się ..... tatar, seta i galareta, bo jak już szaleć to szaleć!!!  - ale tego nieletni niech nie czytają !!!!


Miłość mi wszystko wyjaśniła, Miłość wszystko rozwiązała -
dlatego uwielbiam tę Miłość, gdziekolwiek by przebywała...


http://youtu.be/TgdF5mw9ea8

Offline

 

#11 2008-05-24 20:09:19

Calineczka

Poetka Duszy

Zarejestrowany: 2007-03-24
Posty: 1781
Punktów :   31 

Re: Mama jest najlepsza na świecie :D

Aby dobrze spać i mieć kolorowe sny ... dobrze mieć swoje własne łóżko, nawet jeśli jest małe i ciasne - to jednak własne!  zecydowanie odradzałabym szufladę.... 

Łóżeczko dziecinne



Dlaczego muszę zadowolić się takim głupim, małym łóżeczkiem?
I dlaczego mama i tata mają takie piękne łóżko? Ja też chcę takie wielkie!
Chcę mieć takie wielkie, wielkie, wielkie łóżko, żebym mógł w nim raczkować i chować we wszystkich kątach, tak żeby nikt nie mógł mnie znaleźć.
Będą mnie wtedy prosić, żebym zawołał „a kuku!”
Bo oni tak czasem tak robią, jak mój starszy brat schowa się w ich wielkim łóżku.
Albo jak schowa się pod łóżkiem, gdzie za nic nie mogą go znaleźć.
Chcę mieć takie wielkie łóżko z prawdziwym materacem do skakania, jak u mamy i taty, bo mój starszy brat zawsze skacze na nim tak wysoko, że sięga rękami prawie sufitu.
Dla Hannibala też trochę tu za mało miejsca i w ogóle nie mogę tu porządnie zasnąć.
Dosłownie, aż czuję, jak tu ciasno.
Chcę mieć takie łóżko, z którego będę mógł wypaść, tak żeby wczołgać się  pod nie i schować.
Chcę mieć takie łóżko z takim wielkim prześcieradłem, żeby mój starszy brat mógł udawać ducha, to znaczy założyć je sobie na głowę, a potem nagle ściągnąć i zawołać „hu-hu!” Zawsze się wtedy śmieję.
Mam tak mało miejsca w moim głupim, małym łóżeczku, ze właściwie równie dobrze mógłbym spać w którejś z szuflad komody.
Wtedy mogliby mnie na noc zasuwać.
I to na razie tyle.
Dobranoc


Miłość mi wszystko wyjaśniła, Miłość wszystko rozwiązała -
dlatego uwielbiam tę Miłość, gdziekolwiek by przebywała...


http://youtu.be/TgdF5mw9ea8

Offline

 

#12 2008-06-14 08:49:16

Calineczka

Poetka Duszy

Zarejestrowany: 2007-03-24
Posty: 1781
Punktów :   31 

Re: Mama jest najlepsza na świecie :D

U niektórych ludów prymitywnych matki noszą swoje dzieci w worku na plecach, niemniej w krajach cywilizowanych dzieci transportuje się w wózkach, które matki popychają przed sobą. Mogą to robić także ojcowie



Wózek dziecinny.



Mój wózek właśnie został wyremontowany od góry do dołu. Było to konieczne, ponieważ  odziedziczyłem go po starszym bracie.
Tata mówi, ze wózek wygląda teraz jak nowy, ma zmienioną rączkę i obicie.
Wózek ma teraz cztery nowe bezdętkowe opony radialne, nową przekładnię, nowe zawieszenie i nowe pałąki bezpieczeństwa o dubeltowym działaniu.
No i nowy, trzystopniowy, półautomatyczny, samoczynny welurowy daszek od słońca.
To wszystko powiedział mój tata.
Ale za to teraz jest to wózek dziecinny jak się patrzy.
- No bomba!– stwierdził tata.
Mama miała do wyboru cztery wystrzałowe kolory: cool canary, orange wow, safari yellow i czerwień odblaskową. Wybrała czerwień odblaskową i o mało nie usiadła na pupie, kiedy ujrzała efekt końcowy.
- Absolutnie morderczy! – powiedziała do taty i do mnie.
To chyba miała być pochwała.
-Jest teraz taki wspaniały, ze spokojnie wytrzyma jeszcze malutką siostrzyczkę! – dodała zwracając się do taty.
-Stop! – powiedział  - Bez przesady, dobrze!
I wyruszył ze mną na wielką przedpołudniową wycieczkę niedzielną przez naszą ,malutką dzielnicę domków jednorodzinnych.
- no i jak było? –spytała mama, kiedy wróciliśmy.
- Wspaniale! – oznajmił  z dumą tata. – wyprzedziliśmy wszystkich neptków w powolnych staromodnych spacerówkach!


Miłość mi wszystko wyjaśniła, Miłość wszystko rozwiązała -
dlatego uwielbiam tę Miłość, gdziekolwiek by przebywała...


http://youtu.be/TgdF5mw9ea8

Offline

 

#13 2008-07-12 21:38:09

Calineczka

Poetka Duszy

Zarejestrowany: 2007-03-24
Posty: 1781
Punktów :   31 

Re: Mama jest najlepsza na świecie :D

Płacz



Czasami drę się na całe gardło, wtedy mama robi się nerwowa i przychodzi, żeby mnie pocieszyć.
Sama już nie wie, co robić, żebym tylko przestał płakać.
Ale ja wcale nie przestaję, bo jestem ciekaw, czego ona jeszcze nie spróbuje, żeby mnie do tego skłonić.
Szczególnie długo i głośno płaczę, kiedy mi się nudzi.
Za pomocą prawdziwie rozdzierającego płaczu potrafię w każdej chwili sprawić, że mama i tata przybiegają do mnie z szybkością błyskawicy.
Zawsze im się wydaje, ze zwaliłem na siebie  ten wielki regał z książkami.
Albo, ze wlazłem do kominka.
Albo, ze spadł mi na głowę ten duży kandelabr.
Takie rzeczy pewnie za każdym razem wyobrażają, i aż radość bierze patrzeć, jak starają się mnie pocieszyć, chociaż wcale mi nic na głowę nie spadło.
To naprawdę wspaniałe uczucie, kiedy tak człowieka pocieszają. Często też płaczę wtedy, kiedy  mi czegoś nie wolno.
Wtedy rozdzieram się na całego.
I czasem mi już wolno.
Ale jeśli absolutnie nie wolno mi tego, czego mi nie wolno, to cóż, płaczę dalej.
No bo może się jednak zdarzyć, ze wreszcie mimo wszystko będzie mi wolno.
Ten rodzaj płaczu, z krótkimi przerwami, na szybkie sprawdzenie, czy już się poddają, czy jeszcze nie, mój tata nazywa ‘”płaczem toksycznym”.
Moja babcia mówi, że moja mama i mój tata od razu zrywają się z miejsca, kiedy tylko zapłaczę.
- Nic mu nie zaszkodzi, jak tak sobie od czasu do czasu trochę popłacze, to dobre na płuca – twierdzi babcia.
Płaczę też wtedy, kiedy jestem głodny i chcę, żeby mi dali butelkę.
Muszę zresztą płakać, bo nie potrafię zawołać do mamy w kuchni: „Halo, mama, proszę coś do jedzenia!” Mogę tylko płakać, a jak się rozpłaczę, to mama do mnie przyjdzie.
Mimo to sporo mnie jeszcze dzieli od butelki z ciepłym mlekiem.
-Biedny maluszek – mówi mama i berze mnie na ręce. – Coś brzydkiego się przyśniło, skarbeńku?
Potem pociesza mnie przez chwilę, ale mnie się przecież nic brzydkiego nie śniło, tylko jestem po prostu głodny.
Czasem udaje się jej sprawić, ze przestaję płakać, ale za dwie minuty zaczynam od nowa i mama znowu przychodzi.
- to co, może coś zrobimy, żeby maluszkowi się odbiło? – pyta mama.
Nie, jestem głodny, ale jej  to o tym powiedzieć? Wprawdzie, kiedy mnie tak podniesie, to czasem mi się odbija, i wtedy mama zadowolona z siebie kładzie mnie z powrotem. Ja jednak wcale nie jestem zadowolony, tylko nadal głodny i natychmiast znowu zaczynam płakać i mama przychodzi po raz trzeci albo czwarty.
- Jesteś dziś nie do wytrzymania – mówi – Dam  ci teraz cos do picia, dobrego, ciepłego mleczka. Mozę się wtedy uspokoisz.
Prawda, ze trudno dać komuś do zrozumienia, ze jest się głodny, jak się jest w moim wieku i potrafi tylko płakać?

****


Oj tak, tak….. 


Miłość mi wszystko wyjaśniła, Miłość wszystko rozwiązała -
dlatego uwielbiam tę Miłość, gdziekolwiek by przebywała...


http://youtu.be/TgdF5mw9ea8

Offline

 

#14 2008-09-02 15:28:25

Calineczka

Poetka Duszy

Zarejestrowany: 2007-03-24
Posty: 1781
Punktów :   31 

Re: Mama jest najlepsza na świecie :D

Pierwszy ząbek



Ze mną zupełnie cos niedobrze, płaczę, jestem nie w sosie i złoszczę się. Naprawdę niedobrze ze mną.
Dostaje ząbków.
W zasadzie to zęby, ale oni zawsze mówią ząbki.
Mama już od jakiegoś czasu sprawdza mi palcem dziąsła, żeby zobaczyć, gdzie one są.
Kochane małe ząbki.
Pierwszy wyszedł kilka dni temu na dole, dokładnie pośrodku. To tata go znalazł.
- Kochanie! – zawołał do mamy liżąc palec wskazujący.  – Już jest! Jego pierwszy ząbek! O mały włos nie odgryzł mi ręki!
Mama też go zobaczyła i nie posiadała się ze szczęścia. Prawdziwa światowa sensacja!
Wczoraj wyszedł drugi, dokładnie obok pierwszego.
Teraz mam już dwa zęby.
Mama i tata wielokrotnie je już liczyli i obowiązkowo pokazują je każdemu, kto do nas przyjdzie.
Niedługo odechce mi się je pokazywać.
- No pokaż babuni swoje piękne małe ząbki!
No dobra, proszę bardzo, ale żeby to było szybko.
Moja babcia, która wie o dzieciach wszystko, twierdzi, ze już niedługo wyjdą mi jeszcze dwa  zęby, za trzy miesiące znowu dwa, a potem jeszcze dwa jako  prezent na pierwsze urodziny.
Nie mam pojęcia, ile ich będzie razem, ale jak tak dalej pójdzie, to co najmniej ze sto.
Może wyjdzie ich tyle, ile szczerzy się do mnie ze szklanki z wodą na nocnym stoliku babci?




11 ząbków - na pierwsze urodziny....  hmmmm.... a ile zębów na trzydzieste .... na czterdzieste.... na pięćdziesiate ....  ......  .......  mi pozostanie.....???????!!!!!!!!!!


Miłość mi wszystko wyjaśniła, Miłość wszystko rozwiązała -
dlatego uwielbiam tę Miłość, gdziekolwiek by przebywała...


http://youtu.be/TgdF5mw9ea8

Offline

 
spotkanie Taize

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.kreskoweczki.pun.pl www.pokemonmistrz-chimchar.pun.pl www.hogwartonline.pun.pl www.ezt.pun.pl www.998straz112.pun.pl