Parafia pw. św. Teresy od Dzieciątka Jezus w Grębocinie

Parafia pw. św. Teresy od Dzieciątka Jezus w Grębocinie


#1 2007-05-22 21:02:05

Calineczka

Poetka Duszy

Zarejestrowany: 2007-03-24
Posty: 1781
Punktów :   31 

Skojarzenie do nowej grafiki... :)

Wiem, że nikt nie jest w stanie zastąpić bajek Xpacifera i wcale nie zamierzam tego czynić. Jednakże po zmianie dzisiejszej grafiki, samo to opowiadanie wpadło mi do ręki i zapragnęłam z Wami się nim podzielić… Mam nadzieje, że się Wam spodoba (Xpaciferowi po powrocie również) i wybaczycie mi moją śmiałość..   A przy tym, czas do soboty szybciej nam przeminie…  


Tiko i złote skrzydła


Przed wielu laty poznałem pewnego młodego ptaszka. Nazywał się Tiko. Siedział często na moich ramionach, opowiadał o kwiatach i wysokich drzewach. Którego jednak razu Tiko opowiedział mi historię swojego życia:
    Nie wiem jak to się stało – mówił- lecz gdy byłem młody nie miałem skrzydeł. Potrafiłem pięknie śpiewać jak inni, potrafiłem skakać z gałązki na gałązkę, nie mogłem jednak jak inni fruwać.
    Na szczęście jednak miałem przyjaciół, którzy mnie bardzo lubili. Oni latali z drzewa na drzewo i znosili mi słodkie nasiona, jagody, z najwyższych drzew najlepsze pączki.
    Dlaczego nie potrafię fruwać jak inne ptaki? – często zadawałem sobie to pytanie. Dlaczego nie mogę, jak inni, wzbić się wysoko w niebo i zawisnąć ponad wierzchołkami drzew?
    Marzyłem, marzyłem o złotych skrzydłach, o skrzydłach które będą tak silne, że zaniosą mnie aż za góry pokryte wiecznym śniegiem.
    Aż pewnej nocy, było to latem, obudził mnie dziwny szmer.
Bardzo dziwny ptak, promienny jak perły, stanął za mną. „Jestem czarodziejskim ptakiem” – powiedział do mnie. „Jeśli masz jakieś życzenie, to ci je spełnię. Powiedz  tylko głośno swoje życzenie”. Pomyślałem od razu o tym, o czym marzyłem tak długo i ze wszystkich sił pragnąłem skrzydeł.
    Nie trwało to dłużej, niż mgnienie oka. Pamiętam tylko oślepiający błysk, i gdy mogłem już widzieć, ujrzałem na moich ramionach złote skrzydła. Błyszczały w promieniach księżyca. Czarodziejski ptak znikł, nie widziałem go więcej. Ostrożnie poruszyłem skrzydłami, odbiłem się z gałązki i poszybowałem pierwszy raz w moim życiu w powietrzu. Po chwili byłem wyżej niż szczyty drzew. Byłem szczęśliwy, fruwałem, aż do rana.
    Gdy wróciłem do gromady moich przyjaciół, zauważyłem, że coś się stało. Ktoś wreszcie powiedział głośno: ‘Nie  myśl sobie, że z tymi złotymi skrzydłami jesteś lepszy niż my! Chcesz być inny niż my?” I wszyscy odlecieli? Dlaczego byli źli na mnie?
Mogłem latać tak, jak tylko orzeł potrafi. Miałem najwspanialsze skrzydła świata. Ale moi przyjaciele odeszli ode mnie, byłem z moimi skrzydłami sam.
    Tak mijał czas – w samotności.
    Aż pewnego dnia zobaczyłem człowieka wyplatającego koszyki. Siedział między zrobionymi koszami i wiązką wikliny przed swoją chatą. Ten człowiek miał łzy w oczach. Usiadłem obok niego, aby z nim porozmawiać. „Dlaczego jesteś smutny? Dlaczego płaczesz?” – pytałem cicho. „Och , ty mały ptaszku – westchnął wieśniak-moje dziecko jest chore, a ja jestem bardzo biedny. Nie mam pieniędzy na lekarstwo!” Pomyślałem, chwilę, w jaki sposób mógłbym mu pomóc. Nagle przyszła mi do głowy myśl: mogę mu przecież ofiarować kilka moich złotych piór!
    „Jak mam Ci dziękować?” – pytał wieśniak, mają tym razem łzy radości w oczach. „Uratowałeś życie mojemu dziecku. Popatrz jednak na Twoje skrzydła, co z nimi się stało!” Brakowało tam kilku złotych piór, a na ich miejscu były normalne szare pióra.
Od tego dnia ofiarowywałem różnym ludziom, w różnych ich życiowych sytuacjach, moje złote pióra, jedno po drugim. W miejscu ofiarowywanych ukazywały się zwykłe szare. Pamiętam, ze ostatnie pióro dałem pannie młodej. Nie pozostało na mnie już nic złotego. Wtedy postanowiłem wrócić do moich przyjaciół. Czy powitają mnie z radością? – pytałem sam siebie.
    Śpiewali z radości. „Jesteś znów z nami?” – pytali wszyscy.
    Zapadał wieczór, pochłodniało. Zbiliśmy się w gromadę, aby było cieplej. Byłem bardzo szczęśliwy, nie mogłem tej nocy zasnąć. Myślałem o tych wszystkich, którym ofiarowałem złoto moich skrzydeł, począwszy od wyplatacza koszyków, a skończywszy na pannie młodej. Teraz moje skrzydła są szare, nie różnię się niczym od skrzydeł moich przyjaciół, a przecież jestem inny niż oni. Różnimy się miedzy sobą, chociaż mamy takie same skrzydła, ponieważ każdy z nas ma swoje wspomnienia i swoje (niewypowiedziane) marzenia.

Ostatnio edytowany przez Calineczka (2007-05-22 21:15:40)


Miłość mi wszystko wyjaśniła, Miłość wszystko rozwiązała -
dlatego uwielbiam tę Miłość, gdziekolwiek by przebywała...


http://youtu.be/TgdF5mw9ea8

Offline

 

#2 2007-05-22 21:46:32

 Bunia

Promotorka kultury

597246
Skąd: Grębocin
Zarejestrowany: 2007-03-23
Posty: 1176
Punktów :   20 

Re: Skojarzenie do nowej grafiki... :)

Ach, przepiękna bajeczka


Kochaj i czyń, co chcesz.

Offline

 

#3 2007-09-29 11:52:36

Calineczka

Poetka Duszy

Zarejestrowany: 2007-03-24
Posty: 1781
Punktów :   31 

Re: Skojarzenie do nowej grafiki... :)

W nawiązaniu do nowej grafiki ...


Miłość jest życiem w całej swej pełni, jak pełen puchar... Żyjemy na tym świecie dotąd, dopóki kochamy...

Rabindranath Tagore




Kiedy Bóg skończył stwarzanie świata, przystapili do Niego aniołowie i zapytali Go:

- Dobry Boże w czym twki największa potęga świata? Czy w tych szczytach górskich, na które teraz spoglądasz?

-Niestety, nie - odparł Bóg. - Wystarczy użyć kawałka żelaza, a ono jednym uderzeniem, skruszy każdą skałę.

- To znaczy, że żelazo jest potega nad potegami.

-Nie żelazo, moi mili, żelazo boi się ognia. Wystarczy iskra, która roznieci ogień, a żelazo topi się i niknie.

- To może ogień!?

-Ogień też nie. Wystarczy kropla wody, która jest w mocy ugasić największe płomienie.

-Acha! To znaczy woda, ona jest najwiekszą potgą na tym świecie.

Bóg uśmiechnął sie do aniołów i powiedział: - Ani skała, ani żelazo, ani ogień, ani woda... NAJWIĘKSZĄ POTEGĄ ŚWIATA JEST MIŁOŚĆ!!!!!

Do miłości nie można zmusić ani ogniem, ani wodą, ani żelazem. Nie można też jej wykonać ani wyrwaćz serca przy pomocy ognia, wody czy żelaza, bo jest potężniejsza nad wszystko.


Miłość mi wszystko wyjaśniła, Miłość wszystko rozwiązała -
dlatego uwielbiam tę Miłość, gdziekolwiek by przebywała...


http://youtu.be/TgdF5mw9ea8

Offline

 

#4 2007-12-14 08:09:14

Calineczka

Poetka Duszy

Zarejestrowany: 2007-03-24
Posty: 1781
Punktów :   31 

Re: Skojarzenie do nowej grafiki... :)



"Człowiek jest szczęśliwy tylko wtedy, kiedy kocha i coś daje,
bo wiekszym szczęściem jest dawaać niż brać"


*


Pewnego razu mała dziewczynka przyszła do mamy i powiedziała:
- Mówiłaś, że trzeba dawać innym swoje serce.
- To prawda.
- Ale co się stanie, jak go zabraknie do rozdawania?
- Serca nie można porównać do żadnej rzeczy. Czym więcej go dajesz tym więcej go masz.



Miłość mi wszystko wyjaśniła, Miłość wszystko rozwiązała -
dlatego uwielbiam tę Miłość, gdziekolwiek by przebywała...


http://youtu.be/TgdF5mw9ea8

Offline

 
spotkanie Taize

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.orp.pun.pl www.historia.pun.pl www.wsowl2008.pun.pl www.san-andreas.pun.pl www.elektrobram.pun.pl