Parafia pw. św. Teresy od Dzieciątka Jezus w Grębocinie
Poetka Duszy
eeeeeeee chyba nie jest z nami tak źle .... i zawsze moze być gorzej tfu! tfuuu!!!!
Ale Darijko, jesli chodzi o Twoje zapytanie i o preferowane cechy osobowosci dla przyszłego ojca, to ja bym wymieniła tak : dojrzałość, jasny system wartości, który chce wpoić dziecku, miłość dla swoich dzieci, milość dla matki jego dzieci no i przyjrzałabym mu sie pod kątem synostwa tzn. że jest prawdopodobieństwo ogromne, ze ten kto jest dobrym synem dla swojego ojca i matki - będzie również dobrym ojcem dla swoich dzieci To takie moje skromne zdanie na tę chwilkę
Kto jest za, a kto przeciw?
Offline
Witajcie mamuśki skoro wy tak ostatnio o samotności, to może i ja wam coś opowiem. Przez wiele lat żyłam jakby pod kloszem, wcale nie zdając sobie z tego sprawy, miłośc mojej mamy, jej troska o mnie i to że zawsze potrafiła odkręcić nawet najtrudniejszą sprawę czyniła mnie wolną. Podobno dorosłam, potem wyszłam za mąż dzieci, dom ale w tym wszystkim zawsze była moja mama nigdy się nie narzucała ale ja wiedziałam,że jest ,że mnie kocha. Aż kiedys Markowi zaproponowano wyjazd do Warszawy na 2 lata, było zaskoczenie, ciekawość ,wreszcie strach łzy i żal . Pojechaliśmy i .................nikogo ani znajomych ani rodziców, już tatuś nie zwolni się z pracy żeby zabić szerszenia córeczce bo jej wleciał do kuchni, o nie. Zaczęłam się bać, nie znalazłam nowych znajomych bardzo długo i zanim zaczełam żyć od nowa popełniłam kilka błędów który mogły mnie wiele kosztować nawet życie.
ale moje dziewczynki to nie koniec, pełni entuzjazmu przyjechaliśmy w końcu do domu..............?
Do niewykończonego budynku bez podłogi, wytynkowanych ściam, bez łazienki za to z małymi dziećmi.To napewno pamięta jeszcze Xpacifer z pierwszej kolędy.
Znów schody w życiu, jakoś się uporaliśmy, było lepiej. Cóż zawsze te tłuste lata są jakieś takie krótkie nie sądzicie?
Zachorowała moja mama i....................umarła,a świat legł w gruzach.Dziś myślę sobie,że to okrutne ale człowiek może wiele ...,jednak samotność już na zawsze znalazła sobie gdzieś tam na dnie mojego serca mieszkanie.
Offline
Jesteście wszystkie fantastyczne. Będę w Grębocinie za tydzień ( w niedzielę lub poniedziałek ). Dziękuję Wam za to, że cieszycie się, ze jestem z Wami , bo ja też się z tego bardzo cieszę. Tolu, gratuluję wspaniałej roli, ja tez bym chciała grac ta babcię. Mam nadzieję, że macie już zęby wilkołaka. Strasznie chce sie z Wami zobaczyć. Pa.
Offline
Poetka Duszy
W takim razie, Mazurynko, czekamy na Ciebie... Bądźmy w kontakcie!
Offline
CIESZE SIĘ ,ŻE JESTEM ZNOWU Z WAMI , CO DO MIŁOŚCI TO ONA NAPRAWDĘ
JEST PIĘKNA I BEZWARUNKOWA , O ILE JEST ODWZAJEMNIONA ,JEŻELI NIE JEST TO POTRAFI BYĆ PIEKŁEM I JESZCZE JEDNO CZĘSTO MYLONA JEST Z ZAUROCZENIEM , A CO DO SAMOTNOŚCI -JEST STRASZNA , ZNAM TO UCZUCIE , NIE MAM JUŻ MAMY, NIE MAM JUŻ BRATA , MAM MĘŻA ALE JAK BYM GO NIE MIAŁA , BO GO NIGDY NIE MA , JAK DZIECI BYŁY MAŁE TO WYCHODZIŁ Z DOMU KIEDY JESZCZE SPAŁY A WRACAŁ DO DOMU KIEDY JUZ SPAŁY , ALE WTEDY MIAŁA SIĘ KOMU WYPŁAKAĆ MIAŁAM RODZINĘ . DZIŚ TEŻ JEST WSPANIALE NIE JESTEM SAMOTNA MAM MOJE DZIECI I WAS WSZYSTKICH .
Offline
Poetka Duszy
Dobrze, ze jesteś z nami, Wisiu, i ze jesteś znowu z nami na forum Im nas wiecej, tym weselej.... Pozdrawiam...
Offline
SEBA UCZYŁ SIĘ NA PODWYSZENIE OCENY Z HISTORII ROZDZIAŁ II WOJNA ŚWIATOWA {Z POWODU LICZNYCH KONTUZJI W TYM PÓROCZU : KOŁNIERZ ORTOPEDYCZNY NA SZYJI , NOGA W GIPSIE ,POTEM RĘKA W GIPSIE }NIE BYŁ NA ANI JEDNEJ LEKCJI Z TEGO DZIAŁU ZAPYTAŁ MNIE A WŁAŚCIWIE KTO WYGRAŁ TĘ WOJNĘ NIEMCY ? ZAPYTAŁAM CZY NASZYM JĘZYKIEM URZĘDOWYM JEST JĘZYK NIEMIECKI ?
Offline
Poetka Duszy
Mysz napisała:
.... KOŁNIERZ ORTOPEDYCZNY NA SZYJI , NOGA W GIPSIE ,POTEM RĘKA W GIPSIE...
No cóż ... "Małe dzieci, mały kłopot; duże dzieci, duży kłopot." jak to mówi stare i prawdziwe przyslowie....
Ostatnio edytowany przez Calineczka (2008-06-07 20:00:01)
Offline