Parafia pw. św. Teresy od Dzieciątka Jezus w Grębocinie
Poetka Duszy
Z okazji tęczowego dnia, tęczowa bajeczka na tęczowe sny dla Tęczowych Dzieci
*****
- Kochanie, może założysz czerwoną sukienkę? - spytała Mama Królowa córkę - Królewnę Różę.
- Nie! - odpowiedziała stanowczo Królewna. - Chcę różową.
- To może białe buciki? - zachęcała Królowa.
- Nie! Różowe!
Różowa sukienka, różowe buciki, różowe rajstopy, a nawet różowa ...korona. Królewna Róża uwielbiała kolor różowy i nikt, w całym królestwie, nie potrafił jej przekonać, że inne kolory też są ładne. Mimo wszystko każdy co jakiś czas próbował.
- Może zje dzisiaj Królewna płatki z mlekiem na śniadanie? - spytała Kucharka.
- Nie, dziękuję. - Skrzywiła się Królewna. - Wolę budyń poziomkowy.
- A może na obiad podam sałatkę warzywną?
- Nie, dziękuję. - Królewna była stanowcza. - Zjem różową szyneczkę.
Po śniadaniu Królewna Róża bawiła się z Nianią w pokoju zabaw. Oczywiście były tam różowe ściany, różowy dywan i różowe zabawki.
- Królewno, masz ochotę porysować? - spytała Niania.
- Tak! Tak! - Podskoczyła Róża z radością.
Niania podała jej kolorowe kredki. Królewna wybrała jedną - ...różową! Narysowała nią piękny kwiat róży.
- Może dorysujesz listki? - zaproponowała Niania.
- Nie, Nianiu. - Pokręciła głową Królewna. - Nie lubię zielonego.
Cóż było robić? Nie można przekonać Królewny, jeśli ona stanowczo czegoś nie chce.
W pałacowym ogrodzie Królewna miała własny zakątek. Rosły tam tylko różowe kwiaty, a ścieżki wysypane były różowymi kamyczkami.
Po zabawie Królewna siedziała w ogrodzie na różowej ławce i czytała książkę. Specjalnie dla niej wydrukowaną - z bladoróżowymi kartkami i ciemnoróżowymi literkami. Świeciło słońce. Królewna z zainteresowaniem przewracała kartki. Nie zauważyła ciemnych chmur na niebie, szczególnie, że słońce cały czas mocno świeciło. Nagle! Kap, kap, kap... Pojedyncze krople deszczu spadły na książkę. Królewna zerwała się i pobiegła do altanki. Z ciekawością przyglądała się nieznanemu zjawisku. W tym samym czasie świeciło słońce i padał deszcz. Po chwili, nieoczekiwanie, na niebie zaczęły pojawiać się kolory: czerwony, pomarańczowy, żółty, zielony, niebieski i fioletowy. Kolory powoli ułożyły się w łuk, który zawisł nad ogrodem.
- Jakie to piękne! - wykrzyknęła Królewna. Nie mogła oderwać oczu od nieba.
Deszcz przestał padać, a łuk był coraz bledszy, i bledszy. Aż zniknął zupełnie. Królewna Róża pobiegła do pałacu.
- Tato! Tato! - zawołała, wpadając do królewskiej komnaty. - Widziałeś to na niebie?
- Nie, córeczko - odpowiedział Tata Król, przeglądając bardzo ważne papiery.
- Tato! - Róża pociągnęła Króla za rękaw. - To było przepiękne!
- Tak? - zainteresował się. - A co to było?
- Właśnie nie wiem - zmartwiła się Królewna. - Ale zaraz to narysuję!
I wybiegła z komnaty.
- Nianiu! - zawołała. - Nianiu! Poproszę kredki!
Zaniepokojona Niania wyjrzała z pokoju zabaw.
- Kredki? - spytała zdziwiona. - Wszystkie?
- Tak! Koniecznie wszystkie! - potwierdziła Róża.
Niania w pośpiechu przyniosła pudełko z kredkami. Królewna usiadła przy biurku Taty i zaczęła rysować:
- Najpierw świeciło słońce. - Żółtą kredką narysowała słońce.
- Potem padał deszcz. - Na kartce pojawiły się niebieskie kreseczki.
- A potem były te paski. - Kolorowy łuk zabarwił rysunek.
- A, teraz już wiem - ucieszył się Tata Król. - To była tęcza!
- Tęcza?- zainteresowała się Królewna. - A czy mogę mieć taką w pałacu?
- Wszystko zależy od ciebie - odpowiedział Tata Król. - Ale, ale... Zobacz, pierwsza tęcza już pojawiła się u nas.
Rzeczywiście. Zdziwiona Królewna spojrzała na rysunek. Miała swoją tęczę.
A potem to już w całym pałacu nastąpiły wielkie zmiany: malowanie ścian, nowe meble, kolorowe obrazki. Świat Królewny Róży nabrał tęczowych barw, chociaż różowy nadal pozostał jej ulubionym kolorem. Ale najpiękniejsza rzecz powstała w ogrodzie Królewny. Zbudowano tam fontannę. W jej strumieniach słońce wywoływało tęczę, która mieniła się kolorami: czerwonym, pomarańczowym, żółtym, zielonym, niebieskim i fioletowym. W słoneczne dni Królewna Róża siadała na różowej ławce i z zachwytem obserwowała tęczowy świat.
/autor nieznany/
Offline
MÓJ ULOBIONY KOLOR TO CZARNY ON TOWARZYSZY MI OD PARU ŁADNYCH LAT ,JEST ZWIERCIADŁEM MOJEJ DUSZY . BYWAJĄ DNI KIEDY POJAWIA SIĘ TĘCZA W MOJEJ DUSZY ,ALE TYCH DNI WCIĄŻ JEST JESZCZE ZAMAŁO , WIDOCZNIE TAK MA BYĆ ,A MOZE TO JA NIE UMIĘ ZAUWAŻYĆ TYCH "MAŁYCH CZERWONYCH ŚWIETLIKÓW" I "TĘCZOWWYCH WRÓZEK".
O JEJ JAK JA DZIŚ SMĘCE !
Offline
Poetka Duszy
A wiec czas na zmiany!!!! Wisiu, czasem wystarczy tylko jeednak kropla deszczu w sloncu, ktora jest jak jeden uśmiech, jedno życzliwe słowo, jeden .... w drugim czlowieku, aby zobaczyć tęczę... a w szarych chwilach naszego zycia trzeba nam pamietac, że wszystko ma sens ... ma sens, nawet jeśli tego w danym momencie nie widzimy i nie uczjemy... i i że przyjda jeszcze w życiu piękne chwile .... i że to one zawsze zwyciężają nad tymi smutnymi!!!! fakt faktem.... że tych pięknych, jest jakby zawsze mniej i trwaja zdecydowanie za krotko .... ale za to jakie sa intensywne i aromatyczne~!!! hihihihi... jak herbata Asi : )
ale chwała Bogu , ze są!!!!
Ostatnio edytowany przez Calineczka (2008-07-06 13:51:58)
Offline