Parafia pw. św. Teresy od Dzieciątka Jezus w Grębocinie

Parafia pw. św. Teresy od Dzieciątka Jezus w Grębocinie


#1 2008-07-14 16:11:31

Calineczka

Poetka Duszy

Zarejestrowany: 2007-03-24
Posty: 1781
Punktów :   31 

Anielskie LOVE STORY ;)

"Nie znam innej drogi, by dojść do doskonałości, jak miłość. Kochać, jakże nasze serce do tego właśnie jest stworzone! Szukam niekiedy innego słowa, które mogłoby wyrazić miłość, ale na ziemi wygnania słowa nie są w stanie oddać wszelkich drgnień duszy, toteż trzeba uchwycić się tego jedynego słowa: kochać".
/św. Tereska/


****


Dawno, dawno temu, jak to zwykle bywa w bajkach, za siedmioma górami, za siedmioma rzekami i za siedmioma lasami…. żyła sobie …  eeeee, nieee! Zaczynam od nowa, bo bajka ta, w ogóle się tak nie rozpoczynała …a nasza bohaterka, no cóż, wcale nie była królewną….


ANIELSKIE  LOVE STORY ; )



Była ukochanym i słodkim aniołkiem Pana. Zawsze uśmiechnięta, promienna, pełna życia i rozśpiewana jak ptaki na wiosnę. Gdy się śmiała - razem z nią śmiało się całe niebo! Była ulubienicą wszystkich mieszkańców Raju, a szczególnie Serafinów, Cherubinów  i Archaniołów … Bóg-Ojciec tak bardzo miłował jej radosne usposobienie, że nie było mowy, aby jej nie było przy nim każdego poranka, gdy wyprawiał słońce w drogę, aby opromieniało i ogrzewało ziemię i każdego wieczoru, gdy zapalał gwiazdy na firmamencie nieba. Bowiem miłował ją jak córkę, a i ona  kochała Go ponad wszystko trwając w błogiej radości istnienia. Przepraszam, zapomniałam o jednym -  nie zdradziłam wam jeszcze jej imienia. A więc na imię jej było Filirosalina.  Tak oto w paru słowach mogę wam opisać bohaterkę historii  opowiedzianej mi do ucha przez wiatr pewnego pięknego wieczora…

To co się wydarzyło, miało miejsce podczas jednego ze wschodów słońca…Nic nie zapowiadało, ze będzie to poranek całkiem inny od pozostałych, i że będzie nowym początkiem …. A więc tego wyjątkowego świtu, Bóg-Ojciec, tak jak to czynił codziennie, stojąc na tarasie wszechświata wysyłał słońce na ziemię, a Filirosalina pełnymi garściami radośnie rzucała w przestworza złote ziarna dobra, pokoju i miłości pobłogosławione przez Stwórcę i zaczerpnięte z koszyka złotowłosej Jutrzenki. Jednak wyjątkowo tego poranka, bardziej, niż zwykle wychyliła się z balkonu, gdy niespodziewanie wzrok jej napotkał intensywnie utkwione w niebo głębokie spojrzenie pięknych, niebieskich oczu młodego mężczyzny… (Pragnę tu jednak nadmienić, że być może oczy młodzieńca wcale nie były niebieskie, tylko w tym momencie spojrzenie jego oczu było tak czyste i przejrzyste, że w jego źrenicach odbijał się kolor nieba nadając im niepowtarzalny błękitny blask ….)   Filirosalina zamarła w pół geście … Ich oczy na moment spoiły się w przepastnej przestrzeni budzącego się światła... Mężczyzna nie był świadomy tego, co się wydarzyło, jednak poruszony i dotknięty urzekającym, choć fizycznie niewidzialnym spojrzeniem anioła,  w jego sercu obudziło się prawdziwe pragnienie Nieba. Złoty brzask otulił swoim światłem jego postać od stóp do głowy. Wtedy to  Filirosalina zanurzyła jeszcze raz i jeszcze raz swoją dłoń w niezwykłym koszu Jutrzenki i srebrzyście się śmiejąc, raz po raz rozrzucała w kierunku młodzieńca drogocenne granulki…. Serce jej zalane falą nieznanego dotąd uczucia ciepła i niewysłowionej radości, zabiło mocniej i dźwięczniej niż kiedykolwiek..  W miejscu, gdzie spadały ziarenka, wyrastały natychmiast cudownie pachnące fiołki i przepiękne różane krzewy, W jednej chwili, ziemia, na której znajdował się młodzieniec, zamieniła się w przepiękny ogród…
W swojej czarująco-figlarnej  beztrosce, Filirosalina nagle poczuła coś, czego nie potrafiła nazwać ani określić, coś takiego, co jednak sprawiło, ze od tego momentu, nasz słodki Aniołek nie potrafił sobie naleźć miejsca w niebie i z niecierpliwością oczekiwał każdego kolejnego poranka, z nadzieją na ponowne spotkanie tajemniczego młodzieńca.  Niestety już nigdy  więcej Filirosalina go nie ujrzała. Od tego czasu  posmutniała, stała się zamyślona i melancholijna.  Nikt nie wiedział co się stało, wszyscy zadawali sobie pytanie, co się takiego wydarzyło. A ona chodziła z ogromną tęsknotą ukrytą na dnie swojego serca. Ojciec-Bóg z zatroskaniem przyglądał się swojej ulubienicy, On wiedział więcej …On widział więcej… czekał…
Aż pewnego poranka, gdy słońce wyruszyło w swoją codzienną wędrówkę, Filirosalina podeszła do Boga-Ojca, usiadła u Jego stóp, przytuliła się do Jego ojcowskich kolan, objęła je swoimi ramionami i w zakłopotaniu niespokojnie zamachała skrzydłami (zawsze, gdy niespokojnie machała skrzydłami świadczyło o powadze sprawy), po czym spojrzała prosto w Jego kochające oczy swoimi pięknymi bursztynowo - anielskimi oczami, z których jak groch popłynęły strumienie łez…. Siedzieli tak przez chwilę w milczeniu, tylko na siebie  patrząc…
Po chwili Bóg-Ojciec zapytał:
- ….. Filirosalino…????
- Tak, mój kochany Ojcze…. Pragnę tego bardziej, niż sama chciałabym pragnąć… - Ale czy wiesz, że jeśli zejdziesz na ziemię, on może Cię nigdy nie rozpoznać, możesz go też  nigdy nie spotkać?
- Wiem, Ojcze…wszystko przemyślałam...
- Jeśli się zdecydujesz… no cóż, nieśmiertelną dusze już masz…  otrzymasz wiec jeszcze ode Mnie ciało, które w pełni pozwoli tobie stać się człowiekiem. Ale musisz wiedzieć, ze może ono wielu wprowadzić w błąd i być przyczyną  twojego cierpienia…. Na ziemi będzie na ciebie czekać dużo różnorakich zasadzek i niebezpieczeństw… Choroby, niesprawiedliwość, zło, nieprawość i zawiść innych ludzi, nieuzasadnione oskarżenia, posądzenia, cierpienia…. I wreszcie twoja własna grzeszność i słabość… wszystko to stanie się twoim udziałem. Jeśli nie będziesz ostrożna, będziesz o wiele bardziej cierpiała, ale jeśli będziesz zbyt ostrożna – nigdy możesz nie doświadczyć piękna i uniesienia, jakie daje życie na ziemi  …. Nie będziesz pamiętała, że wcześniej byłaś aniołem. Czasem sama będziesz się zachowywała tak, jakbyś nie miała nic wspólnego z niebem i świadomie,  albo i nieświadomie, będziesz powodem cierpień oraz łez innych ludzi. Pozwolę ci  jednak zatrzymać  swoje anielskie spojrzenie i jasny  uśmiech. Jeśli ktoś będzie szukał anioła, będzie mógł go w tobie rozpoznać, ale tylko wtedy, gdy będzie na ciebie patrzył sercem, gdy będzie szukał tego, co jest niewidoczne dla oczu…  i pod warunkiem, ze sam zachowa czyste spojrzenie serca….Również twój Ukochany, Filirosalino, rozpozna Cię tylko wtedy, jeśli sam tego  będzie chciał, i jeśli będzie na ciebie spoglądał oczami serca …Może się jednak zdarzyć i tak, że nigdy go na ziemi nie spotkasz, a wtedy  ( i tu z oka Boga-Ojca spłynęła łza) do końca swoich ziemskich dni będziesz się tułać, tęsknić, płakać, wypatrywać i czekać na coś, co nigdy nie przyjdzie… Przeminie twoja młodość i twoja uroda, a twoje gładkie serce pokryją blizny zranień. Czy jesteś gotowa zapłacić taką cenę i narazić się na taką niepewność? Czy jesteś na to gotowa???
- Tak, Ojcze, jestem gotowa, bo czuję, że inaczej nie mogę ….
- A wiec dobrze, wiesz przecież, ze moim największym darem, jaki mogę ci w tym momencie ofiarować, jest wolność, moja ukochana Filirosalino i chociaż serce moje pęka z bólu, pozwolę Ci opuścić Niebo i zejść na ziemię ….Pamiętaj jednak, ze zawsze będę przy Tobie… w Moim Synu…w białej Hostii … Przyjmując Go do swojego serca znajdziesz siłę do przezwyciężania wszelkich trudności i miłość, która pozwoli Ci wznosić się i powracać do Nieba … Moją Miłość i Mnie Samego!  Pamiętaj, Ja, Bóg – twój Ojciec,  zawsze jestem z Tobą!

I wyruszyła w drogę Filirosalina ….. Niebo płakało deszczem, słońce opromieniało jej ścieżkę …. a ona zstępowała na ziemię krocząc po wielobarwnym moście, zwanym  tęczą….
Wyrzekła się swoich anielskich skrzydeł, złotej aureoli i słodkiej beztroski. W zamian przybrała ludzkie ciało, które zostało jej ofiarowane i przyjęła wszystko to, co się z tym łączyło…. Szła pełna wiary i nadziei na spotkanie swojego Ukochanego, radośnie nucąc sobie jedną z pieśni niebiańskich …

Na ziemię przyszła jako nowonarodzone dziecko. Nie pamiętała, ze wcześniej była aniołem. Jednak w swoim sercu nieustannie nosiła  podzieloną tęsknotę za niebem i za ukochanym…  Gdy dorosła, wokół siebie znajdowała zawsze wielu mężczyzn, ale ona szukała i wypatrywała tylko tego jednego, jedynego. Parę razy wydawało jej się, że  go odnalazła ale  za  każdym razem okazywało się to ogromna pomyłką…. Szukała Umiłowanego swojej duszy ale na próżno….Szukała oczu, które odbijają w sobie kolor nieba…  Mając nadzieję, że zostanie rozpoznana i ze sama rozpozna, zaglądała więc w oczy przechodniom, otwierała swoje serce… bez rezultatu ….. Tych, których spotykała  albo nie interesowało jej serce i to, czego tak naprawdę pragnęła albo ich źrenice nie skrywały w sobie tego niepowtarzalnego błękitnego blasku …   

Pomimo usilnych prób i wysiłków Filirosalina nie potrafiła do końca przystosować się do życia na ziemi, chociaż momentami wydawało się jej ono naprawdę piękne, kolorowe i pełne nieopisanych uniesień. Jej anielskie serce tęskniło za niebieską Ojczyzną, za ukochanym Ojcem, śpiewem Serafinów, modlitwą uwielbienia Archaniołów, i za słodkim szaleństwem w rajskim ogrodzie Stwórcy w towarzystwie zaprzyjaźnionych Aniołów….Dużo czasu spędzała na modlitwie – sam na sam z białą Hostią pozwalało jej powracać choć na chwilkę na Wyżyny Nieba, wzmacniać się, podnosić, przebaczać sobie i innym oraz … nie tracić nadziei…Smucił się Ojciec, gdy spoglądał na płacząca Filirosalinę, smuciło się Niebo. Dlatego postanowił jej pomóc. Na jej drodze, postawił Przyjaciół – innych ziemskich Aniołów, którzy pomagali jej w tej wędrówce, wspierali swoją obecnością i podtrzymywali, gdy upadała. W zamian za to, ona starała się im odwdzięczać, tak jak tylko potrafiła najlepiej.  Mijał czas, mijały lata, wszystko przemijało….. tylko serce Filirosaliny, chociaż naznaczone niezliczona ilością blizn, śpiewało równie pięknie jak przed laty, a może nawet i piękniej…Czasami czuła się tak, jakby jej Ukochany znajdował się tuż, tuż… o krok od niej … ale tłumaczyła sobie, że to tylko złudzenie, bo przecież nigdy już go więcej nie zobaczyła ….   Aż pewnej  nocy, a była to, uwierzcie mi, wyjątkowo jasna  i piękna noc, Filirosalina, wolna od swego ziemskiego ciała,  pod czujnym okiem stęsknionego Boga-Ojca, radośnie i lekko wybiegła na drogę usłaną gwiazdami, tam gdzie już od lat czekał na nią jej Ukochany  ….
Zapytacie zapewne – jak to? A tak to! Odpowiem wam. Bowiem młodzieniec pod wpływem ukrytego spojrzenia anielskiej Filirosaliny i odurzony wonią rozkwitających róż i fiołków, doświadczył tak ogromnej tęsknoty za Niebem, że aby ją zaspokoić postanowił dotrzeć tam jak najszybciej …. Takim to sposobem minęli się w swojej wędrówce i w poszukiwaniu siebie….. Teraz oboje znajdują się blisko swego Stwórcy.


*



Gdy o późnym zmierzchu spojrzysz  w niebo i  otworzysz oczy swojego serca, na pewno zobaczysz dwie najjaśniej  tańczące w przestworzach gwiazdy… Jeśli  wsłuchasz się w ciszę letniej nocy, usłyszysz srebrzysty śmiech szczęśliwej Filirosaliny i jej Ukochanego oraz uderzenie dwóch serc bijące jednym rytmem  w Sercu Stwórcy Wszechświata… w samym Sercu Miłości …. A gdy jakiegoś dnia na niebie zobaczysz wstęgę wielobarwnej  tęczy, pamiętaj, że wtedy kolejny zakochany Anioł zstępuje na ziemię podążając śladami swojej tęsknoty….

Uwierzcie mi, ja zobaczyłam i usłyszałam…wystarczyło jedno spojrzenie….




"Nie sądźmy, żebyśmy mogły miłować bez cierpienia, bez wielkiego cierpienia. W grę wchodzi tu nasza biedna natura (...). To nasze bogactwo, nasz sposób zarobkowania... Jest tak cenna, że Jezus zstąpił umyślnie na ziemię, aby ją przyjąć."
/św. Tereska/



Ostatnio edytowany przez Calineczka (2008-07-15 14:58:15)


Miłość mi wszystko wyjaśniła, Miłość wszystko rozwiązała -
dlatego uwielbiam tę Miłość, gdziekolwiek by przebywała...


http://youtu.be/TgdF5mw9ea8

Offline

 

#2 2008-07-16 12:52:05

Mysz

Owieczka

5861272
Skąd: Papowo Toruńskie
Zarejestrowany: 2007-09-29
Posty: 373
Punktów :   

Re: Anielskie LOVE STORY ;)

BAJECZKA BARDZO ŁADNA ,JA JUŻ SOBIE WYDRUKOWAŁAM ,CZEKAM NA NASTĘPNE ,MOŻE BĘDZIE Z TEGO KSIĄŻECZKA .

Offline

 

#3 2008-07-16 22:24:36

 Bunia

Promotorka kultury

597246
Skąd: Grębocin
Zarejestrowany: 2007-03-23
Posty: 1176
Punktów :   20 

Re: Anielskie LOVE STORY ;)

Cudna bajeczka


Kochaj i czyń, co chcesz.

Offline

 
spotkanie Taize

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.gemini10.pun.pl www.fairytailpbf.pun.pl www.golebiegoluchow.pun.pl www.darklegionl2.pun.pl www.gwardiaset.pun.pl