Parafia pw. św. Teresy od Dzieciątka Jezus w Grębocinie
Choć zalogowany jako xpacifer tym razem pisze ks. Leszek:
Jak to zwykle w bajkach bywa: za siedmioma górami, za siedmioma rzekami ... itd. mieszkała sobie księżniczka. Jak to zwykle księżniczkom się zdarza - mieszkała ona w pięknym pałacu... Owego poranka, kiedy dzieje się nasza bajka, księżniczka obudziła się w swojej wielkiej sypialni, na środku której stało wielkie, piękne łoże z baldachimem i zaraz po przebudzeniu ujrzała niedaleko swojego łóżka wielką drewnianą skrzynię. Wyskoczyła z łóżka, założyła swoje różowe pantofelki z pomponikami i podbiegła do skrzyni. Na skrzyni widniał napis: "Od księcia z sąsidniego królestwa". Księżniczka już wcześniej przeczuwała, że książę coś do niej czuje, a i ona nie mogłaby zaprzeczyć, że gdy książę był w jej obecności jej oczka lekko zachodziły mgiełką z radości...
- Cóż mógł mi przysłać książę? - pomyślała i w te pędy zaczęła próbować dostać się do środka skrzyni. Ale jej paluszki z delikatnymi paznokietkami okazały się zbyt delikatne, żeby otworzyć skrzynię...
Przywołała więc swoją służbę, która z odpowiednimi narzędziami poradziła sobie z drewnianą skrzynią i już po chwili ku dziwieniu wszystkich spośród mnóstwa trocin na środek sali wytoczyła się... armatnia kula.
- Co za głupi żart! - krzyknęła księżniczka i wyraźnie zdenerwowana i zniesmaczona chwyciła obiema rączkami ciążką kulę, zbliżyła się do okna (wówczas okna nie miały szyb i bardziej przypominały smukłe dziury w murze) i wyrzuciła kulę na dziedziniec...
...ale kula po upadnięciu na bruk pękła i ze środka coś wypadło...
Zdziwiona książniczka szybciutko (tup, tup, tup...) zbiegła w swoich różowych pantofelkach z pomponami po schodach na dziedziniec i wzięła do ręki to, co wypadło ze środka kuli. Była to mała szkatułka. W środku szkatułki był złoty pierścioek z brylantem i karteczką: "KOCHAM CIĘ!"
Kto ma oczy do czytania niech czyta i rozumie...
Kto ma uszy do słuchania już pewnie słyszał puentę i wie o co chodzi
Ps. Ksiądz Paweł płacze , że nie pisze dziś bajki na forum, tylko ja, ale nie pocieszajcie go za mocno, bo wpadnie w pychę...
Pozdrawiam gorąco!!
Offline
Więc tak: dziękujemy ślicznie za bajkę i wcale nie pocieszamy Księdza Pawła, żeby nie wpadł w pychę
Chociaż też żeby sie nie obraził i pisał do nas przez kolejne wieczorki to możemy mu powiedzieć że BARDZO BARDZO lubimy Jego bajki i czekamy na kolejne
Offline
ks. Leszek napisał:
(...) Kto ma oczy do czytania niech czyta i rozumie...
Kto ma uszy do słuchania już pewnie słyszał puentę i wie o co chodzi
Ale o co chodzi? I co się stało się?..
Mógłbym prosic o puentę i wyjaśnienie dla mniej wtajemniczonych i inteligentnych?
Mam kilka propozycji:
1. Ktoś może Cie bardzo kochać mimo, iż z zewnątrz wydaje się(jest) niemiły i szorstki.
2. Nie dawaj dziewczynie kuli armatniej, bo się wkurzy i moze sobie połamać paznokcie.
3. Przed miłoscią musi być troche złosci
Offline
Dobre!!!
.... Bóg napisał Ci w liscie , że bardzo Cię kocha!!!! Tym listem jest Biblia!! Ale my tak często nie chcemy się przełamać i zacząć czytać tego listu miłosnego do mnie.... wystarczy jednak odrobina dobrej woli, by usłyszec to, czego pragnę... że jestem kochany miłościa nie znająca granic, miłościa, która nigdy nie umiera!!!
pozdrawiam wszystkich.......
i wołam : uwierzcie w miłość!!!
....zakochanych.....
umacniajcie swoją miłość Miłością Chrystusa!!!
i tych, którzy szukają miłości.....
szukajcie a znajdziecie.... szukajcie z Bogiem i w Bogu!!!!
Offline
Ja szukam.... ale coś mi cięzko idzie.....
ale mimo to wiem, że Bóg chce dla mnie dobrze,
dlatego ufam mu i z cierpliwością czekam na to co będzie...
Chwała Panu!!
Offline