Parafia pw. św. Teresy od Dzieciątka Jezus w Grębocinie
Poetka Duszy
"Kiedyś, jeszcze jako dziecko zapytałem ją, jak jest w piekle. Matka odpowiedziała mi wtedy zadziwiająco pewnie, jakby już tam była, jakby to była autopsja, a nie wyobrażenie:
- Synku, w piekle na powitanie pokazują ci wszystkie twoje niewykorzystane szanse, pokazują, jak wyglądałoby twoje życie, gdybyś we właściwym czasie wybrał właściwe wyjście. A potem pokazują ci wszystkie te chwile szczęścia, które straciłeś śpiąc, wiesz, synuś, że my przesypiamy połowę życia? I tym wszystkich śpiochom takim jak ty pokazuje się w piekle, co mogliby w życiu osiągnąć, gdyby budzili się w porę.
- A potem? Mamusiu, co się dzieje potem, kiedy to już wszystko pokażą?
- Potem, synku, zostawiają cię samego z twoimi wyrzutami sumienia. Na całą wieczność. Nie ma już nic ani nikogo. Tylko ty i twoje wyrzuty sumienia..."
(Wojciech Kuczok "Gnój")
Offline
Poetka Duszy
Wszystko jak w "Królowej Śniegu" - powiedziała mama (Gaba) - Okruchy diabelskiego zwierciadła, w oku i w sercu. W jednej chwili odmienia się widzenie i czucie. Wszystko wydaje się głupie, szpetne i złe. Kończy się tak, że człowiek sam siebie nie lubi, sam siebie nie poznaje. Uratować go może tylko miłość. (...) Wierzę w miłość - powiedziała mama. - Ona zwycięża zawsze, prędzej czy później. Bo nawet, gdy się w nią nie wierzy - ona przecież jest. I działa. A jej działanie, tak jak działanie prawdy jest niezawodne.
(M. Musierowicz)
Offline
Poetka Duszy
Nie możesz być gwiazdą na niebie, bądź lampą w domu.
(Przysłowie arabskie)
Offline
Poetka Duszy
"Dlaczego zawsze spoglądasz w tę drugą stronę? Dlaczego ciągle myślisz, że inni mają więcej szczęścia ? Tak łatwo twierdzisz, że innym powodzi się o wiele lepiej. Ten drugi brzeg wydaje Ci się zawsze piękniejszy. Może dlatego, że jest od Ciebie oddalony, a Ty patrzysz jak skamieniały, zauroczony tym pięknym widokiem.. Czy przyszło Ci kiedyś do głowy, że na tym drugim brzegu inni także na Ciebie patrzą i sądzą, że to Ty masz więcej szczęścia ? Oni tez zauważają wyłącznie Twoją lukrowaną stronę. Mniejszych i większych trosk i kłopotów nie znają. Szczęście nie leży na drugim brzegu. Twoje szczęście jest w Tobie."
(Anonim)
Ostatnio edytowany przez Calineczka (2010-04-09 12:14:23)
Offline
Poetka Duszy
"Zatrzymaj się, to przemijanie ma sens
ma sens... ma sens... ma sens!"
(Jan Paweł II)
Offline
Poetka Duszy
Głosem narodu jest harmonia czysta,
mieczem - jedność i zgoda,
celem - prawda.
(Cyprian Kamil Norwid)
Offline
Poetka Duszy
Kłamstwo posiada wiele aspektów:
niedopowiedzenie, półprawda, oczernianie...
Ale zawsze jest bronią tchórzy.
(Josemaría Escrivá de Balaguer )
Offline
http://www.youtube.com/watch?v=cCHMU5gL … re=related
czyń dobro mimo wszystko
Ostatnio edytowany przez Bunia (2010-08-29 17:53:39)
Offline
Poetka Duszy
Modlitwy nie zmieniają świata, ale odmieniają ludzi, a ludzie zmieniają świat.
(Albert Schweitzer).
Offline
Poetka Duszy
Moc piekła polega na tym, że daje ludziom to czego pragną najbardziej, a potem im to zabiera.
Tak po prostu, bez ostrzeżenia.
(Paulo Coelho)
Offline
"Podaj Mu (Jezusowi) dłoń i chodź tylko z Nim. Idź do przodu, bo jeśli się obejrzysz, zawrócisz"
Offline
Poetka Duszy
„II faut faire une coupure, Carlo."
Zrozumiałem, co wyrażało to zdanie, i zdecydowałem się dokonać tego cięcia, choćby nawet miało być bolesne.
Przechowywałem w plecaku gruby zeszyt, w którym miałem zanotowane adresy przyjaciół: było ich tysiące.
Pan w swojej dobroci nie pozbawił mnie nigdy radości przyjaźni i sterował łodzią mojego życia po prawdziwej rzece miłości.
Jeżeli pozostawało we mnie ukryte cierpienie, to jedynie dlatego, iż nie było mi dane — w chwili mojego wyjazdu do Afryki — porozmawiać z każdym z moich przyjaciół, wyjaśnić motywy odejścia, powiedzieć, że jestem posłuszny wyraźnemu wezwaniu Boga i że, chociaż w innych okopach, dalej będę walczył wraz z nimi na polu apostolstwa.
Trzeba było teraz dokonać tego sławetnego „cięcia” — uczyniłem je odważnie i z bezgranicznym zaufaniem Bogu.
Wziąłem notes, który był jakby ostatnim ogniwem łączącym mnie z przeszłością, i po całodziennym wahaniu poszedłem go spalić za pustynną wydmą.
Mam jeszcze dotąd przed oczyma sczerniałe szczątki strawionego ogniem zeszytu, unoszone w dal wiatrem Sahary.
Ale spalenie adresów nie oznacza zerwania przyjaźni, zresztą tego ode mnie nie żądano; przeciwnie...
Nigdy nie miłowałem tak bardzo moich starych przyjaciół i nigdy tak bardzo nie modliłem się za nich, jak w samotności na pustyni. Stawały mi przed oczyma ich twarze, wczuwałem się w ich problemy, w ich cierpienia powiększane przez odległość.
Stali się oni dla mnie jakby trzodą, którą powierzono na zawsze mojej opiece i którą miałem prowadzić ze sobą każdego dnia do źródła modlitwy.
Ich obecność czułem niemal fizycznie, kiedy wchodziłem do kościoła w stylu arabskim w El Abiod lub później w słynnych pustelniach zbudowanych przez samego ojca de Foucauld, w Tamanrased, w Asekrem.
Modlitwa stała się moim najdonioślejszym zobowiązaniem, najcięższym codziennym trudem i wtedy to, dzięki memu powołaniu, zrozumiałem, co oznacza „dźwigać innych” w naszej modlitwie.
Z perspektywy lat mogę powiedzieć, iż dotrzymałem swego zobowiązania, albowiem coraz bardziej oczywista stawała się pewność, że modlitwa nie jest bynajmniej jakąś „stratą” czasu, lecz właśnie najdoskonalszą formą działania, najlepszym sposobem przyjścia z pomocą tym, których kochamy.
(Listy z pustyni, Carlo Carretto)
Offline