Parafia pw. św. Teresy od Dzieciątka Jezus w Grębocinie

Parafia pw. św. Teresy od Dzieciątka Jezus w Grębocinie


#31 2009-03-31 14:32:08

Calineczka

Poetka Duszy

Zarejestrowany: 2007-03-24
Posty: 1781
Punktów :   31 

Re: Wielkopostne zamyślenia ...

W Duchu trudu Wielkopostnych Rekolekcji, taka refleksja mi sie zrodziła ... 



DUSZA LUDZKA 
jest jak zawiły labirynt,
na końcu którego znajduje się Tajemniczy Ogród,
w sercu którego rośnie piękny Kwiat:
Kwiat Tysiąca i Jednej Pieśni,
rozsiewający cudowną woń
i mieniący się tysiącem barw
w takt najpiękniejszej melodii -
melodii serca…


Jednak aby dotrzeć do tego Ogrodu,
trzeba przezwyciężyć panujący w labiryncie mrok,
oczyścić ściany z brudu i błota, które się nagromadziło,
po drodze usunąć wiele przeszkód,
a także ominąć wiele pułapek…


Potrzeba uwagi, ostrożności i samozaparcia
aby udrożnić i odbudować kręte, i zawalone korytarze;
aby odnaleźć właściwą drogę i nie dać się zwieść pozorom.


Dla zwykłego śmiertelnika
wydaje się być to nie do przebrnięcia
i rzeczywiście takie jest …


Mogłoby się również zdawać,
że Ogród ów nigdy  nie zostanie odnaleziony,
a Kwiat zostanie zarośnięty i zdominowany
przez rozpleniające się chwasty…


Mogłoby się wydawać,
ze Kwiat ów umrze z braku dostępu powietrza i światła,
że na zawsze  zostanie okrutnie unicestwiony przez panującą ciemność i chłód,
a wylęgłe się tam robactwo pożre go
nie zostawiając na nim ani jednego zielonego listka
i Kwiat nigdy już nie rozkwitnie,
nie zachwyci swoim nieziemskim pięknem…
ani odurzającym zapachem ….
ani  płatkami mieniącymi się wielorakimi barwami płatków….
ani kojącą nutą serca ….


I owszem, jest to jak najbardziej możliwe …

Jednakże bardzo wiele zależy od nas.
Bowiem jest Ktoś,
Komu wystarczy tylko otworzyć drzwi labiryntu naszej duszy,
i pozwolić przejść przez jego próg.
ON po drodze usunie wszystkie przeszkody,
oczyści z wszelkiego brudu, wytępi robactwo, wypleni chwasty….
i przez uporządokowany tunel
wpuści do Ogrodu świeży powiew wiatru
i strumienie życiodajnego światła …
Nie cofnie się, nie zwątpi, nie zrezygnuje,
aż osiągnie cel …
aż odnajdzie Kwiat Tysiąca i Jednej Pieśni, 
okopie go, nawodni i nawiezie, odżywi…

Jest taki KTOŚ …

Wystarczy tylko otworzyć Mu drzwi …

Zaprosić.

Reszta jest kwestią czasu …
.
.
.

Ale decyzja ... należy do NAS…


Miłość mi wszystko wyjaśniła, Miłość wszystko rozwiązała -
dlatego uwielbiam tę Miłość, gdziekolwiek by przebywała...


http://youtu.be/TgdF5mw9ea8

Offline

 

#32 2009-04-03 16:41:29

Calineczka

Poetka Duszy

Zarejestrowany: 2007-03-24
Posty: 1781
Punktów :   31 

Re: Wielkopostne zamyślenia ...

Wczoraj podczas Adoracji Najświętszego Sakramentu …nasunął mi się obraz z przypowieści o Perle …  Trochę może odmienny  …. Ale mam nadzieję,  że "do herezji" się nie kwalifikuje …


„Królestwo niebieskie podobne jest do skarbu ukrytego w roli.
Znalazł go pewien człowiek i ukrył ponownie.
Uradowany poszedł, sprzedał wszystko, co miał, i kupił tę rolę.

Dalej, podobne jest królestwo niebieskie do kupca, poszukującego pięknych pereł. 
Gdy znalazł jedną drogocenną perłę,
poszedł, sprzedał wszystko, co miał, i kupił ją.”


  Mt 13.44-46



Panie,
Czym zasłużył sobie człowiek
Iż w NIM ukryłeś Swój Obraz i podobieństwo
I uczyniłeś go drogocenniejszym
Nad wszystkie Twoje stworzenie ….

Z miłości do niego,
W Swoim Sercu na zawsze
Odcisnąłeś pieczęć jego jestestwa;
Przyjąłeś jego ciało,
Aby we wszystkim, oprócz grzechu,
Uczynić się podobnym jemu
I w pełni doświadczyć
Jego słabości, nędzy i cierpienia…

We wnętrzu jego ciała
Zbrukanego przez grzech,
Zaprzedanego złu,
Dostrzegłeś
Najcenniejszy Skarb-
Tę drogocenną PERŁĘ,
Którą u początku stworzenia,
W nieskalanej ludzkiej Postaci
Sam ukryłeś …

Odnalazłeś ją, obmyłeś i wykupiłeś
Sprzedając WSZYSTKO:
Samego Siebie
Za cenę bardzo niską,
Bo tylko 30 srebrników…

I snem śmierci zasnąłeś
Przywalony ogromnym kamieniem
W wielkiej radości zwycięstwa
Z posiadania SKARBU
                                      Największego
                                                                              Bezcennego
Nad wszystko umiłowanego:

CZŁOWIEKA.

.
.
.

Panie…?


Ostatnio edytowany przez Calineczka (2009-04-03 23:54:55)


Miłość mi wszystko wyjaśniła, Miłość wszystko rozwiązała -
dlatego uwielbiam tę Miłość, gdziekolwiek by przebywała...


http://youtu.be/TgdF5mw9ea8

Offline

 

#33 2010-02-17 20:16:53

Calineczka

Poetka Duszy

Zarejestrowany: 2007-03-24
Posty: 1781
Punktów :   31 

Re: Wielkopostne zamyślenia ...

Środa Popielcowa 2010


O Panie i Władco mojego życia!
Usuń ode mnie ducha próżniactwa,
zniechęcenia, żądzy władzy i pustosłowia.
Daj natomiast swojemu słudze
ducha niewinności, pokory,
cierpliwości i miłości.
Tak, o Panie i Królu, spraw bym widział
moje grzechy i nie osądzał mojego brata,
albowiem Błogosławiony jesteś na wieki wieków.
Amen
.


(Modlitwa wielkopostna św. Efrema Syryjczyka)




Miłość mi wszystko wyjaśniła, Miłość wszystko rozwiązała -
dlatego uwielbiam tę Miłość, gdziekolwiek by przebywała...


http://youtu.be/TgdF5mw9ea8

Offline

 

#34 2010-02-18 10:14:27

marta

Owieczka

Skąd: Grębocin
Zarejestrowany: 2008-12-14
Posty: 178
Punktów :   

Re: Wielkopostne zamyślenia ...


Spałam i śniłam, że życie jest radością. Obudziłam się i zobaczyłam,
że życie jest służbą; Zaczęłam służyć i zobaczyłam, że życie jest szczęściem....

Offline

 

#35 2010-02-21 12:32:10

Calineczka

Poetka Duszy

Zarejestrowany: 2007-03-24
Posty: 1781
Punktów :   31 

Re: Wielkopostne zamyślenia ...



Prawdziwa Miłość nie uznaje półśrodków,
lecz domaga się zaangażowania całym sobą – sercem i ciałem;
określenia się i dokonania wyboru: do kogo należeć chcemy, komu powierzamy swoje życie...
i Kto jest naszym Panem!

W chwilach zwątpienia, w pokusach i cierpieniu…
W bezsilności, smutku, głodzie i pragnieniu…
Twoje Imię wybawia, ocala mnie!
Twoje Imię zwycięża i umacnia mnie!
Uderzeniem serca, pieśnią przez usta moje
Wzywane z wiarą, otwiera Serca Twego podwoje -

Święte Twoje Imię

>>Jezus!<<


http://www.youtube.com/watch?v=VhKijeBocJU



Ostatnio edytowany przez Calineczka (2010-02-21 13:22:08)


Miłość mi wszystko wyjaśniła, Miłość wszystko rozwiązała -
dlatego uwielbiam tę Miłość, gdziekolwiek by przebywała...


http://youtu.be/TgdF5mw9ea8

Offline

 

#36 2010-02-22 12:24:52

Calineczka

Poetka Duszy

Zarejestrowany: 2007-03-24
Posty: 1781
Punktów :   31 

Re: Wielkopostne zamyślenia ...


Miłość mi wszystko wyjaśniła, Miłość wszystko rozwiązała -
dlatego uwielbiam tę Miłość, gdziekolwiek by przebywała...


http://youtu.be/TgdF5mw9ea8

Offline

 

#37 2010-02-24 15:31:05

Calineczka

Poetka Duszy

Zarejestrowany: 2007-03-24
Posty: 1781
Punktów :   31 

Re: Wielkopostne zamyślenia ...

>> To prawda, że Szymon z Cyreny nie chciał nieść krzyża.
Został do tego przymuszony, gdy wracał z pola.

"Jak dlugo trwał ten przymus?
Jak długo tak szedł obok, zaznaczając,
że nic go nie łaczy ze Skazańcem,
z Jego winą i z Jego karierą?
Jak długo tak szedł,
wewnętrznie oddzielony ścianą obojętnosci
dla Czlowieka, który cierpi?
Byłem nagi,
byłem spragniony,
byłem więźniem;
dźwigałem krzyż (...),
czy wziąłeś go ze Mną,
czy naprawdę do końca wziąłeś go ze Mną?"

Pomyślmy o tym teraz wszyscy przez chwilę.
Myślmy o tym jak najczęściej. <<




http://www.youtube.com/watch?v=vMImG1TeyAw



Ostatnio edytowany przez Calineczka (2010-02-24 15:33:29)


Miłość mi wszystko wyjaśniła, Miłość wszystko rozwiązała -
dlatego uwielbiam tę Miłość, gdziekolwiek by przebywała...


http://youtu.be/TgdF5mw9ea8

Offline

 

#38 2010-03-09 14:19:03

Calineczka

Poetka Duszy

Zarejestrowany: 2007-03-24
Posty: 1781
Punktów :   31 

Re: Wielkopostne zamyślenia ...


Miłość mi wszystko wyjaśniła, Miłość wszystko rozwiązała -
dlatego uwielbiam tę Miłość, gdziekolwiek by przebywała...


http://youtu.be/TgdF5mw9ea8

Offline

 

#39 2010-03-24 07:08:40

Calineczka

Poetka Duszy

Zarejestrowany: 2007-03-24
Posty: 1781
Punktów :   31 

Re: Wielkopostne zamyślenia ...

"Zatrzymaj sie na chwilę i pomyśl, po co żyjesz ..."

http://www.youtube.com/watch?v=U6yRwpT7 … _embedded#


Miłość mi wszystko wyjaśniła, Miłość wszystko rozwiązała -
dlatego uwielbiam tę Miłość, gdziekolwiek by przebywała...


http://youtu.be/TgdF5mw9ea8

Offline

 

#40 2010-03-26 07:24:29

Calineczka

Poetka Duszy

Zarejestrowany: 2007-03-24
Posty: 1781
Punktów :   31 

Re: Wielkopostne zamyślenia ...

Oby św. Dobry Łotr dawał wiarę w to, że na nawrócenie nigdy nie jest za późno…! 


http://www.youtube.com/watch?v=Qchwm8yy … re=related 


Miłość mi wszystko wyjaśniła, Miłość wszystko rozwiązała -
dlatego uwielbiam tę Miłość, gdziekolwiek by przebywała...


http://youtu.be/TgdF5mw9ea8

Offline

 

#41 2010-03-27 20:55:31

 Agunia

Owieczka

20781929
Zarejestrowany: 2010-02-26
Posty: 30
Punktów :   

Re: Wielkopostne zamyślenia ...

Jeżeli krzyż nie umie obudzić w nas miłaści Bożej, to już nic w nas tej miłości nie obudzi.


Niech nasza droga będzie wspólna. Niech nasza modlitwa będzie pokorna. Niech nasza miłość będzie potężna. Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
— Jan Paweł II (Karol Wojtyła)

Offline

 

#42 2011-03-09 15:45:44

Calineczka

Poetka Duszy

Zarejestrowany: 2007-03-24
Posty: 1781
Punktów :   31 

Re: Wielkopostne zamyślenia ...



„Rozdzierajcie jednak wasze serca, a nie szaty!
Nawróćcie się do PANA, waszego Boga!”
Księga Joela 2, 13ab


*
Jak dobrze zacząć Wielki Post?


I znowu pracowita loretanka
zadała mi trudną krzyżówkę:
Jak dobrze zacząć Wielki Post?

Lubię czas Wielkiego Postu
dlatego, że jest fioletowy,
wyciszony, pełen zadumy,
refleksji, pytań…

Ale to trudny czas. Dlaczego?
Czy dlatego, że nie wolno jeść mięsa?
Nie, to bardzo łatwe.
Wolę pstrąga niż schabowego.

Pościć to znaczy spróbować,
czy umiem sobie odmówić czegoś,
co bardzo lubię. Nie umiem!
Trzeba więc ćwiczyć.
W języku Kościoła to ćwiczenie
nazywa się ascezą.
Już wiem, że myślisz o tych
ascetach, którzy wyniszczają swoje ciało
aż do anoreksji. Uchowaj Boże!
Prawdziwą ascezę umieją uprawiać
ludzie mądrzy,
tacy, co potrafią myśleć.

Żeby myśleć, trzeba się wyciszyć.
Zawodowi asceci odchodzą na pustynię.
Nie po to, by uciekać od ludzi,
ale po to, żeby usłyszeć ciszę.
Jak to – usłyszeć ciszę?
Bo gdy człowiek milczy,
to apetyt rośnie – wilczy – na myślenie.
Trzeba być odważnym,
aby wyjść na pustynię.
Tam jest cisza, słońce, piasek i ja.

I znów.
Nie będę Ci mówił o zawodowych pustelnikach –
uczonych i świętych.
Znam współczesnych pustelników
i ascetów, też wielkich i świętych.
Popatrz na ludzi w uniwersyteckich czytelniach,
w laboratoriach, w pracowniach naukowych.
Tam jest cisza pustyni,
gdzie aż słychać myślenie.

Zobacz sportowców, którzy uprawiają
ascezę z takim zaparciem
i wyrzeczeniem się wszystkiego.
Zobacz muzyków, którzy od najmłodszych lat
ćwiczą jak asceci, tracąc dzieciństwo,
młodość, aby kiedyś zadziwić świat
swoim sukcesem.

O, jak bardzo trzeba ćwiczyć,
aby zwyciężyć samego siebie,
aby stać się człowiekiem charakteru.
Powiesz mi, to nie dla mnie,
to tylko dla orłów.
Masz rację, ale nie sądzę,
abyś chciał(a) być… ptactwem domowym.
No, nie chcę. Ale jak to zrobić?
Trzeba zacząć ćwiczyć!

Ja też jestem zwykłym parafianinem.
Podziwiam, jak mądrą matką
i nauczycielką jest Kościół.
Od dzieciństwa uczy mnie ćwiczyć,
abym był coraz mądrzejszy i lepszy.
W ciszy Wielkiego Postu
trzeba się więcej modlić.

I znów wracam do pustyni.
Zrób sobie takie dziesięć minut
w ciągu dnia na Twoją modlitwę.
Pacierz to za mało.
Przeczytaj, posłuchaj,
co do Ciebie mówi Bóg.
Wtedy zrodzi się Twoja najpiękniejsza modlitwa.
Tylko wielcy, a prości jak dziecko,
potrafią się modlić.
Ludzie dzicy się nie modlą,
dlatego mówią i robią tyle głupstw.

Przejdź sobie kiedyś, ale sam,
Drogę krzyżową.
Przy którejś stacji spotkasz siebie.
Może się przerazisz,
że jesteś Judaszem, Piłatem, Łotrem,
a może się ucieszysz,
że jesteś Szymonem, Weroniką,
setnikiem, który wyzna:
On naprawdę był Synem Bożym!
Lubię Drogi krzyżowe.
Zawsze się dobrze kończą,
bo spod krzyża widać zmartwychwstanie,
widać lepszy, nowy świat.
Tylko nie zapomnij,
weź Matkę Bożą – jak Jan,
pod swoją opiekę. (...)

(Ksiądz Tymoteusz)

Pełen tekst rozważania na:
http://www.rozaniec.eu/index.php?m=Rosa … rsa_id=524




Miłość mi wszystko wyjaśniła, Miłość wszystko rozwiązała -
dlatego uwielbiam tę Miłość, gdziekolwiek by przebywała...


http://youtu.be/TgdF5mw9ea8

Offline

 

#43 2012-02-26 20:02:29

Calineczka

Poetka Duszy

Zarejestrowany: 2007-03-24
Posty: 1781
Punktów :   31 

Re: Wielkopostne zamyślenia ...

Kiedy modliłeś się w Ogrójcu Boże, nie było przy Tobie tłumów.Nie było rzesz, które otaczały Cię na równinie Genezaret. Nie było ludzi, którzy razem z Tobą pili wino w Kanie Galilejskiej. Nie było ludzi, którzy razem z Tobą jedli chleb na łące rozmnożenia. Nie było ludzi, którzy słuchali kazania na górze. Nie było twoich sympatyków ani Twoich wrogów. Jedni pozamykali się w domach, inni ukryli się w cieniu świątyni. Nawet najwierniejsi spali. Pozostałeś sam na sam z ziemią, na której siedziałeś ze świerszczami, których cykania musiałeś wysłuchiwać i z kielichem, który musiałeś wypić. Ale nie tylko tamci Cię opuścili. Zrobiłem to także ja...  Odszedłem od Ciebie już wcześniej. Zostawiłem Cię, ponieważ się boję. Boję się arcykapłanów i faryzeuszów, boję się samego siebie. Boję się być dobrym człowiekiem. Boże. Boję się otrzeć łzę z oczu małego dziecka i spojrzeć na wyciągniętą dłoń żebraka. I dlatego siedzę w cieniu świątyni, pomimo, że ten cień nie usprawiedliwia mojego życia. Przechodzą nad wszystkich do porządku dziennego. Ten stan nie martwi mnie i to jest najgorsze. Boże. Chodzę w ciągu dnia obojętny. Wmawiam sobie ciągle, że szukam, chociaż nie wiem czego. błądzę, ale nie wiem po co? Chciałbym przyjść do ciebie w nocy, aby zapytać skąd wieje wiatr. Chciałbym narodzić się powtórnie i zrozumieć co to znaczy. Boże, spójrz na nie- człowieka małego formatu. Nie pozwól mi odejść tam, gdzie jest ciemno. Nie pozwól mi tułać się w portyku Salomona, abym nie uciekł, gdy straż świątyni skieruje się w moją stronę. Dodaj mi odwagi, abym trwał przy Tobie do końca.Ty, który morze uciszyłeś i sprawiłeś, że chromy nosił swoje łoże, a ślepy zobaczył drzewa - połóż na mnie swoją rękę i tchnij Ducha prawdy. Przecież mówiłeś do swoich uczniów: "prawda was wyzwoli". uczyń mnie wolnym człowiekiem. Wolnym od siebie samego, wolnym od swojego egoizmu i strachu. Wolnym od swoich przyzwyczajeń i nałogów. Uczyń mnie swoim człowiekiem - silnym i sprawnym. Bym już więcej nie chował się w świątyni i nie spał w Ogrodzie Oliwnym. Bym śmiało wszedł do Lithostrotos i wyręczył Cyrenejczyka. Bym wyciągnął pomocną dłoń do Magdaleny i radował się dobrym łotrem. Bym schylił głowę nad Jordanem i nie mógł rozwiązać rzemyka u Twoich sandałów. Boże spraw, abym nie utonął z wyciągniętą ręką w wodach jeziora Genezaret. Spraw, abym wreszcie zaczął płakać nie nad tobą, ale nad sobą i swoimi synami, Boże.

(Ks. Andrzej Bosowski, Modlitwa Nikodema XX wieku)

http://www.youtube.com/watch?v=OS4DqdSKUI8


Miłość mi wszystko wyjaśniła, Miłość wszystko rozwiązała -
dlatego uwielbiam tę Miłość, gdziekolwiek by przebywała...


http://youtu.be/TgdF5mw9ea8

Offline

 

#44 2012-03-03 21:04:04

Calineczka

Poetka Duszy

Zarejestrowany: 2007-03-24
Posty: 1781
Punktów :   31 

Re: Wielkopostne zamyślenia ...

Pocałunek...

A jeden z dwunastu, imieniem Judasz, szedł na czele kohorty i zbliżył się do Jezusa, aby Go ucałować. Było wtedy ciemno, bo niektórzy trzymali pochodnie. W jakiej dziwnej scenerii dokonało się pojmanie Jezusa. Z jednej strony Nauczyciel z grupką swoich uczniów, z drugiej strony milczący tłum ściskający pochodnie i kije. Musiało być wtedy bardzo cicho. Słychać  było pewnie tylko kroki Judasza, chrzęst jego sandałów, trzask pochodni i tamowane oddechy stojących dokoła ludzi. Upiorne twarze najemników przy migającym świetle patrzyły tylko: kogo pocałuje. Potem wszystko było już dziecinną igraszką. I stało się. Na twarzy Chrystusa złożyłeś Judaszu pocałunek, który nie był wyrazem miłości. Opuściłeś może wtedy oczy, odszedłeś na bok, aby niczego nie widzieć. A potem kiedy Mistrza wyprowadzono z ogrodu, usiadłeś na tym samym kamieniu, przy którym On się modlił. Jakże blisko od świętości leży nędza. Być może patrzyłeś wtedy w gwieździste niebo, ale do ciebie anioł pocieszenia nie przyszedł. Biedny Judaszu, imię twoje przylgnęło do wszystkich zdrajców, a przecież byłeś jednym z Jego uczniów. Patrzyłeś w jego oczy, słuchałeś jego nauki, dotykałeś jego rąk i głowy. Ciebie wybrał Chrystus i przeznaczył do głoszenia miłości. Ty miałeś zwalczać chciwość. Ty miałeś być sztandarem uczciwości. Judaszu, nie wiemy nawet, jakie miałeś oczy i czy miałeś kędzierzawe włosy. Nie wiemy, ile miałeś lat. Nie byłeś złym człowiekiem, skoro odniosłeś srebrniki. Tomasz był niewierny, a ty byłeś niecierpliwy. W swojej gorliwości chciałeś przyspieszyć nadejście Królestwa Bożego. Nazywają cię oszustem, a zostałeś „patronem zagubionych” Judaszu, „właścicielu” pola Hakeldmana, świecąca pochodnio gniewu. Wszystko dokładnie obliczyłeś, ale nie przewidziałeś jednego. Nie przewidziałeś, że Chrystus ci przebaczy i nie mogłeś znieść siły tego przebaczenia. Wolałbyś pewnie otrzymać karę. Zresztą jakkolwiek było, historia włożyła na twoje barki brzemię niewdzięczności. I poniosłeś je tylko do najbliższego drzewa. Judaszu, patronie umierającej nadziei. Pobiegłeś zaraz do arcykapłanów, aby dowiedzieć się co się Mistrzowi stanie. Nie jadłeś w tym dniu posiłku, nie miałeś ochoty rozmawiać ze znajomymi, nie cieszyło  cię nawet niebieskie niebo i gorące słońce. Nie słyszałeś śpiewu ptaków i nie zwróciłeś uwagi na kąpiącego się chłopca w potoku Cedron. Judaszu, odchodzący w ciemną noc. Straciłeś cenny skarb, perłę zakopaną w roli, a zyskałeś tylko niepokój. Czyli straciłeś wszystko. Judaszu, który jesteś  moim bratem. Upadłeś pod ciężarem samego siebie. Uderzyłeś głową o kamień, aby zapomnieć, ale myśli wracały z jeszcze większą natarczywością. Zrobiłeś wszystko, aby zmienić bieg rzeczy. Zrób jedno, uwierz w ogrom miłosierdzia Bożego.

(Ks. Andrzej Bosowski, Pocałunek)




http://www.youtube.com/watch?v=OS4DqdSKUI8


Miłość mi wszystko wyjaśniła, Miłość wszystko rozwiązała -
dlatego uwielbiam tę Miłość, gdziekolwiek by przebywała...


http://youtu.be/TgdF5mw9ea8

Offline

 

#45 2012-03-10 23:10:04

Calineczka

Poetka Duszy

Zarejestrowany: 2007-03-24
Posty: 1781
Punktów :   31 

Re: Wielkopostne zamyślenia ...

DOM MÓJ JEST DOMEM MODLITWY…

    Nieraz próbowałem wyobrazić sobie jak wyglądało wypędzenie przekupniów ze świątyni. (…) Jezus przybył do Jerozolimy i wszedł do świątyni .Nie wiemy wprawdzie, jaka była wtedy pogoda (może było upalnie, jak w większości dni w roku), domyślamy się jedynie  sporej liczby pielgrzymów przybywających na święto. Liczne stragany i budy kupczących  ustawione były zapewne dookoła dużego dziedzińca. Rozłożyli się tam również bankierzy zmieniający pieniądze. Chrystus wszedł na dziedziniec i , jak piszą ewangeliści, zaczął wyrzucać kupujących i sprzedających, wywracał stoły i ławki sprzedawcom gołębi  oraz bankierom. Jedynym wyjaśnieniem, które padło w kierunku, przerażonych zapewne, ludzi był werset Izajasza: „Mój dom ma być domem modlitwy dla wszystkich narodów, a wy uczyniliście z niego jaskinię zbójców”.
    Dla wszystkich ówczesnych świadków tego wydarzenia zachowanie Jezusa było niezrozumiałe. Bankierzy bowiem mieli zapewne pozwolenie arcykapłana, a tzw. „bazary synów Annasza” były właściwie instytucją stałą. Od strony prawnej więc handlarzom nie można było nic zarzucić. A jednak Chrystus postąpił tak, jak postąpił. Dlaczego? Jak się wydaje, wydarzenie to miało charakter symboliczny i można je zrozumieć jedynie na tle całej działalności Nauczyciela z Nazaretu. Rzecz jasna, że na bezpośrednie skutki nie trzeba było długo czekać. Arcykapłani i uczeni w Piśmie zebrali się i „szukali sposobu, jakby Go zgładzić”. Chrystus jednak o to nie dbał, chodziło Mu bowiem zapewne o przekazanie określonej nauki. Nauki o człowieku, który jest świątynią Ducha Świętego. Wielokrotnie bowiem mówiąc o świątyni miał na myśli człowieka. Kiedy mówił o zburzeniu świątyni i o odbudowaniu jej w trzy dni – miał na myśli siebie. Dlatego ewangelista dodaje, że „mówił o świątyni swojego ciała”. Kiedy rozmawiał z Samarytanką, również mówił o człowieku, który jest świątynią Ducha Świętego. Jan Ewangelista zanotował jego słowa: „nadchodzi godzina, kiedy ani na tej górze, ani w Jerozolimie nie będziecie oddawać czci Ojcu ale… w DUCHU I PRAWDZIE”. Szacunek dla Boga przejawia się nie w składaniu ofiar w świątyni kamiennej, ale w oddawaniu sprawiedliwości człowiekowi. Szanować człowieka, to szanować świątynię Ducha Świętego, a kochać Boga – to kochać Go w drugim człowieku. Tak jakby Chrystus chciał powiedzieć: odtąd będzie składać cześć Bogu szanując i kochając każdego człowieka. Nie oznaczało to bynajmniej likwidowania publicznej pobożności wiernych, akcent jednak został wyraźnie położony na szacunek bliźniego. Takie ustawienie sprawy było dla Żydów wielkim zaskoczeniem. Skupiał się bowiem na mnożeniu ofiar w kamiennej świątyni, zaniedbując przy tym szacunek dla człowieka. Do tego jeszcze Chrystus mówił o każdym człowieku, zaliczając do grona bliźnich Samarytan, Greków, Rzymian, a w tym także margines społeczny, tzn. celników, cudzołożnice i innych grzeszników. Zamienił w ten sposób świątynię z kamienia na świątynię ciała ludzkiego. Wystąpił przeciwko tym, którzy formalizowali życie religijne. Chciał TCHNĄĆ DUCHA W MARTWĄ LITERĘ. Gest Chrystusa ma także kapitalne znaczenie dla nas. Właściwie ustawia nasz stosunek do bliźniego. Mobilizuje nas do przyjęcia prawdy o Duchu Świętym, którego czcić należy w bliźnim. Nie godzi się na dwutorowość: religijność sobie a życie sobie.

A Ty?

          Co zrobiłeś ze świątynią Ducha Świętego? Co zrobiłeś ze swoim bratem? Co zrobiłeś z drugim człowiekiem? Dlaczego niszczysz to, co uświęcił Bóg? Może dokuczasz żonie, matce, przyjacielowi, siostrze, pracownikom? Dlaczego nie chcesz zauważyć miłości Bożej wypełniającej inne wnętrze? Dlaczego nie zaakceptowałeś Ducha Świętego w sercu bliźniego? Dlaczego chcesz mieć monopol na rozstrzyganie spraw najważniejszych? Człowiek, który nie szanuje świątyni Ducha Świętego, jest największym egoistą, bo występuje przeciwko samemu Panu. Jest złodziejem, który okrada Boga.
    A Bóg i tak upomni się o swoją świątynię. Tylko On ma do niej prawo. Nie możesz więc jej niszczyć, rujnować, nie możesz zmieniać jej przeznaczenia, nie możesz czynić z niej jaskini zbójców. Nawet wtedy, gdy będziesz miał tzw. „podkładkę prawną”. Nie ma bowiem takiego prawa, które pozwoliłoby człowiekowi gubić człowieka. Nie występuj przeciwko Bogu. Nie walcz z tym, co święte. Nie chciej osiągnąć pozornego zwycięstwa.
       Bóg i tak upomni się o swoje dziedzictwo, a człowiek jest Jego dziedzictwem. Będzie wiec o niego walczył. Zawsze stanie po stronie pokrzywdzonego, uciśnionego. Zawsze będzie powtarzał: „Dom mój ma być domem modlitwy, a wy uczyniliście go jaskinią zbójców” albo „Nie róbcie z domu Ojca mego – targowiska” Chrystusowy gest zatem ma nam przypomnieć troskę Boga o każdego człowieka, zwłaszcza o tego, który nie należy do wielkich tego świata.


(Ks. Andrzej Bosowski)


Miłość mi wszystko wyjaśniła, Miłość wszystko rozwiązała -
dlatego uwielbiam tę Miłość, gdziekolwiek by przebywała...


http://youtu.be/TgdF5mw9ea8

Offline

 
spotkanie Taize

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.esa.pun.pl www.pokemonland.pun.pl www.grad.pun.pl www.beybladefans.pun.pl www.seekanddestroy.pun.pl